Malkontent

2012-08-04 4:00

Koło historii. 24 lutego 2006 słynny Miro Drzewiecki z PO organizuje konferencję. Cel? Obarczenie rządu PiS Kazimierza Marcinkiewicza winą za złe wyniki Polaków na zimowych igrzyskach w Turynie. Tego samego dnia, już po histerycznych oskarżeniach zaprzedanego PO znawcy sportu senatora Persona, brązowy medal zdobywa Justyna Kowalczyk. Następnego, na zakończenie igrzysk - srebrny wywalczył Tomasz Sikora. Wniosek: niech się PiS szybciutko bierze do roboty. Oskarża Tuska Donalda i minister sportu Muchę Joannę. Niech krzyczy, że to oni są winni. Może wtedy wreszcie los się odwróci i na Polaków spadnie medalowy deszcz. Ale PiS jest tak leniwy, że nawet koła historii nie chce odwrócić. Czyli kto winien klęski w Londynie? PiS oczywiście - dowodził szwagier.

PiS winien, ale Platformy żal. Bo z kim nasz boski Tusk będzie fotografował się po powrocie ekipy? Dzięki komu pokażą go (z uśmiechem nr 2) w telewizjach wszystkich, nie domagając się przy tym żadnego sensownego słowa. Przy kim minister Mucha Joanna zaprezentuje nową kreację (bo inaczej nie ma nic do zaprezentowania). I komu prezydent Bronisław "Hohoho" Komorowski wręczy odznaczenia? Dlatego błagam naszych olimpijczyków, przebudźcie się! Dla dobra naszej Pijarowni Obywatelskiej.