I wszystko z błahego powodu! Że Andrzej Czuma, szef Sejmowej Komisji Nacisków, sam naciskom się nie poddał. I nie postawił czarnego luda polskiej polityki Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu. Pal sześć Trybunał. Przecież powinien go własnoręcznie rozstrzelać.
Czym spełniłby oczekiwania dziennikarskiego salonu, a także postępowej Polski spod znaku SLD i PO. Tak za swoją uczciwość Andrzej Czuma zapłaci medialną dintojrą. Zawiódł! A tak mu wszyscy ufali. I stąd prosta droga do pytania: kto zapłacił Czumie za uczciwość i za to, że nie znalazł nic, co by zniszczyło pamięć po niesławnej IV Rzeczpospolitej Kaczora? Bo co? Za darmo był uczciwy...