Maks Kraczkowski

i

Autor: materiały promocyjne

Maks Kraczkowski: Tego wątku nie można pomijać

2013-04-16 4:00

Oceny raportu Macierewicza i tezy o trzech ocalałych osobach.

"Super Express": - Antoni Macierewicz ujawnił w wywiadach informację o świadkach, którzy potwierdzają, że trzy osoby mogły przeżyć katastrofę smoleńską.

Maks Kraczkowski: - W przypadku katastrofy smoleńskiej nic nas nie powinno zaskakiwać. Katastrofa, w której na terenie obcego państwa ginie prezydent, szefowie sił zbrojnych, ministrowie, posłowie, jest czymś nadzwyczajnym. Do tego niektórzy przedstawiciele polskiego rządu już w chwilę po katastrofie orzekali o winie pilotów! I wreszcie sam proces wyjaśniania tragedii, w którym wymyślano takie rzeczy jak pijanego generała w kokpicie, błędy pilotów, naciski prezydenta, kilka podejść do lądowania i inne dziwne rzeczy. W tej sytuacji informacja o trzech osobach...

- Ma jednak posmak sensacji.

- Ma i na pewno budzi ciekawość. Tyle że informację o karetkach pogotowia odjeżdżających z miejsca tragedii i ludziach, którzy przeżyli, podawały w dniu tragedii media. Kiedy 10 kwietnia dojechaliśmy do Smoleńska, nikt tego nie analizował.

- Minęły trzy lata i to się nie potwierdziło.

- Chciałbym jednak wiedzieć, czy ktoś to w polskim śledztwie badał. Szokujące jest to, że nawet po trzech latach jesteśmy zdani na domysły, a nie twarde dowody. Materiał jest poza granicami kraju, polscy śledczy wielu rzeczy nie mogli wciąż zrobić. Organa państwa zamiast pomóc w rozwikłaniu tych tajemnic, robią wiele, żeby to utrudnić. Na poselską interpelację potrafią odpowiadać pięć miesięcy zamiast ustawowych 21 dni. Zwróćmy uwagę, że kiedy pierwszy raz PiS wykazało nieprawidłowości w śledztwie, nagle pojawiła się sprawa rzekomej obecności alkoholu we krwi prezydenta Kaczyńskiego. I takie "wrzutki" się powtarzają.

- Tyle że teraz taką wrzutkę robi sam PiS. Podkreślacie, na jak istotne rzeczy zwrócił uwagę zespół posła Macierewicza w raporcie. I sam poseł Macierewicz wrzuca sprawę trzech osób, które przeżyły tragedię. Przecież to odwraca uwagę od wszystkiego, co prezentuje w raporcie.

- Od strony marketingu politycznego na pewno ma pan rację i to był błąd. Tylko czy można wymagać, żeby ludzie, którzy zajmują się wyjaśnianiem tej katastrofy i mają takie informacje, powinni pomijać ten wątek? Moim zdaniem nie bardzo.

- Na konferencji zespołu posła Macierewicza jednak pominęli. Mówili o tym w wywiadach.

- Rzeczywiście, ale to jest kwestia ustaleń zespołu, co mogą już dać do raportu. Skoro pojawiła się informacja o świadkach i tym, że ktoś mógł przeżyć, to nie mogli tego przemilczać. Milczenia wokół tej tragedii jest już dość po stronie władz. W trzecią rocznicę takiego wydarzenia prezydent Komorowski właściwie milczy, a premier Tusk wyjeżdża do Nigerii. Można odnieść wrażenie, że od tego uciekają. A ci, którzy chcą dochodzić prawdy, są pokazywani w krzywym zwierciadle jako sekta. Otóż gdyby strona rządowa, prokuratura i śledczy pracowali jak należy, nie byłoby powodu do takich dociekań.

- Zastanawiam się, ilu posłów PiS uważa, że trzy osoby mogły przeżyć katastrofę, a ilu, że to jednak szum informacyjny w dniu tragedii.

- Żyjemy w sytuacji, w której machina propagandowa wspierająca rząd robi z ofiar tragedii winnych,

a z rodzin ofiar jakąś namolną zgraję bezpodstawnie niezadowolonych ze wszystkiego ludzi. Dołóżmy bezradność strony polskiej, śledczych oraz wszystkie błędy, jak zamiana ciał ofiar, które już ujawniono. W takiej sytuacji nie jestem w stanie kategorycznie stwierdzić, czy informacja o tych trzech ofiarach jest wiarygodna, czy nie. Czy jest mniej wiarygodna niż news o rzekomej kłótni generała na lotnisku, o której pisały media, a której nie było? Mniej wiarygodna niż przekopanie terenu katastrofy, o czym zapewniała marszałek Kopacz?

Maks Kraczkowski

Poseł Prawa i Sprawiedliwości