"Super Express": - W głosowaniu nad społecznym projektem ustawy wnoszącym zakaz aborcji opowiedziała się pani za odrzuceniem w pierwszym czytaniu. Dlaczego?
Małgorzata Kidawa-Błońska: - Przede wszystkim jest to zła ustawa pod względem prawnym. Powodów jest jednak więcej. Po pierwsze, burzy ona bardzo trudny kompromis zawarty przed laty. Aborcja jest dziś dozwolona tylko w trzech wyjątkowych przypadkach. Po drugie, projekt zabrania badań prenatalnych. To coś zdumiewającego, gdyż pozwalają one leczyć dzieci jeszcze w łonie matki. Czemu tu się sprzeciwiać?! Po trzecie, wyprowadza ze szkół pomoc, na którą mogą liczyć uczennice zachodzące w ciążę. Nie rozumiem tego. Mówimy przecież, że chcemy pomóc tym dzieciom, więc powinniśmy być konsekwentni. I po czwarte, likwiduje się za jednym zamachem edukację seksualną. Z jednej strony ktoś chce zlikwidować możliwość aborcji nawet w skrajnych przypadkach, a z drugiej nie chce rozpowszechniać wiedzy o seksualności. To kolejna niekonsekwencja.
- Zaskoczyło panią, że aż 69 posłów PO zagłosowało inaczej niż pani i nie odrzuciło projektu?
- Nie zaskoczyło, gdyż moi koledzy chcieli w taki sposób dać wyraz temu, że są za ochroną życia...
- Pani nie jest?
- Też jestem, ale w tym przypadku chodzi o bardzo zły przepis, który nie może być uchwalony choćby ze względu na swoją konstrukcję prawną.
- W tej sprawie nie było w Platformie dyscypliny...
- W takich głosowaniach nigdy jej nie było. I nikogo za to nie karzemy. Osobiście uważam dzisiejszy kompromis za cenny i wart utrzymania.
- Mówi pani, że to zła ustawa pod względem prawnym. Czy posłów nie powinna obowiązywać pewna dyscyplina w głosowaniu przeciwko złemu prawu? To podstawowy obowiązek parlamentarzysty.
- Też tak uważam. I mam nadzieję, że w komisjach, kiedy rozmów z posłami będzie więcej, przekonają się, że tego uchwalać nie można.
- Padł też argument, że projekty społeczne z tak dużą liczbą podpisów nie powinny być odrzucane w pierwszym czytaniu ze względu na szacunek dla obywateli.
- Rozumiem to, ale nie można tak podchodzić do prawa. Były już projekty społeczne, które odrzucaliśmy. Można wyobrazić sobie projekt przywrócenia w Polsce kary śmierci, z dużym poparciem społecznym. Posłowie powinni jednak być odpowiedzialni i mieć odwagę wystąpić przeciwko takim pomysłom.
Małgorzata Kidawa-Błońska
Wiceprzewodnicząca klubu PO