Rejestr ciąż podpisany przez ministra zdrowia. Jakie informacje trafią do Systemu Informacji Medycznej?

i

Autor: Getty Images

Magdalena Środa o "Rejestrze Ciąż": Polki przestaną rodzić dzieci [EXPRESS BIEDRZYCKIEJ]

2022-06-07 16:40

Minister zdrowia Adam Niedzielski podpisał rozporządzenie o tzw. Rejestrze Ciąż. Oficjalnie jego celem jest "doprecyzowanie danych dotyczących zdarzenia medycznego przetwarzanego w systemie informacji oraz zasad ich przekazywania". Personel medyczny będzie mógł teraz zbierać informacje także o alergiach, grupie krwi i... ciąży. O realne konsekwencje tych przepisów Kamila Biedrzycka pytała dziś prof. Magdalenę Środę. - To kolejny kamyczek do totalnego spadku demografii w Polsce. A już w tej chwili mamy najniższy poziom przyrostu naturalnego. (…) Oczywiście, że kobiety będą się bały rodzić dzieci - mówi profesor w programie "Express Biedrzyckiej".

Magdalena Środa zwraca uwagę na to, że gdyby "rząd przestrzegał europejskiego prawa, to tzw. Rejestr Ciąż nie wzbudzałby takich obaw wśród Polek".

Kamila Biedrzycka: Ministerstwo Zdrowia zaprzecza, twierdzi, że nie ma żadnego „Rejestru Ciąż” i że to wyłącznie dostosowanie polskiego prawa w tej kwestii do unijnych standardów. Czuje się pani uspokojona?

Prof. Magdalena Środa: Gdybyśmy żyli w normalnym, demokratycznym kraju, który rzeczywiście realizuje standardy prawne Unii Europejskiej, to sądzę, że nie byłoby zbyt wielu obaw. Natomiast my nie żyjemy w kraju demokratycznym, tutaj unijne standardy prawne nie są respektowane. Żyjemy w kraju gdzie rządzi autorytarna władza, która traktuje kobiety jak obywatelki trzeciej kategorii. Więc to, że od razu pojawiło się określenie „Rejestr Ciąż”, które ma negatywny wydźwięk, wygląda po prostu okropnie. Szczególnie przy świadomości wszystkich działań tej władzy, dzięki którym kobieta w Polsce czuje się zniewolona, pozbawiona prawa do autonomii i wolnego wyboru.

Express Biedrzyckiej - prof. Magdalena Środa: Polki przestaną rodzić dzieci

- Czyli, w tym przypadku, trzeba wziąć pod uwagę kontekst.

- Tak. Takie rozporządzenie nie zdziwiłoby w Szwecji, Wielkiej Brytanii czy we Francji, gdzie kobiety mają pełnię praw obywatelskich, w tym prawo do decydowania o własnym ciele i macierzyństwie, gdzie mają dostęp do edukacji seksualnej, refundowanych przez państwo środków antykoncepcyjnych i badań prenatalnych w przypadku zagrożonej ciąży. Gdzie mają możliwość dokonania aborcji lub poważną pomoc państwa jeśli urodzą dziecko z niepełnosprawnością. A Polska jest krajem pod tym względem kuriozalnym. Coraz bardziej przypominamy Rumunię czy inne kraje z imperatywem rodzenia, zmuszania kobiet za wszelką cenę bez uwzględniania ich opinii. „Rejestr Ciąż” po prostu wpisuje się w to autorytarne i antykobiece panowanie rządzących mężczyzn nad obywatelkami. Dlatego budzi absolutnie uzasadnione niepokoje. Jeśli nie ma się zaufania do władzy, jeśli widzi się jak ona postępuje, jak nonszalancki ma stosunek do prawa… Jesteśmy jednym z nielicznych państw na świecie, w których kobiety nie mają praw reprodukcyjnych. Więc jeśli rząd teraz mówi, że będzie rejestrował ciąże dla ich dobra, to one w to absolutnie nie wierzą. (...)

- Jakie konsekwencje dla demografii może mieć to rozporządzenie?

- Uważam, że już dzisiaj te Polki, które są w ciąży to są heroiczne kobiety. Albo takie, które mają absolutną jasność, że przeprowadzą swoją ciążę poza granicami naszego kraju do momentu, w którym będą pewne, że urodzą zdrowe dziecko. To kolejny kamyczek do totalnego spadku demografii w Polsce. A już w tej chwili mamy najniższy poziom przyrostu naturalnego. (…) Oczywiście, że kobiety będą się bały rodzić dzieci. To kolejny kamyczek do nieszczęść i zgryzot polskich kobiet.

- Rząd odpowiada, że jest 500 plus i inne socjalne zachęty. Wydaje się też nie mieć sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o pomoc dla dzieci z niepełnosprawnością i ich rodziców.

- Bo rząd zachowuje się jak osoba, która mówi: „załóż bardzo ciemne okulary, to będziesz lepiej widział”. Rząd może sobie mówić co chce, a my mamy twarde dane statystyczne. Dzietność w Polsce leci na łeb na szyję. Rozmawiała Kamila Biedrzycka