Wybory 2020. Już za 3 dni druga tura wyborów prezydenckich, w której zmierzą się walczący o reelekcję Andrzej Duda oraz kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski. W jednym z ostatnich sondaży, który portalsamorzadowy.pl zlecił pracowni Kantar, wyszło, że nową głową państwa zostanie Rafał Trzaskowski, choć jego zwycięstwo będzie naprawdę minimalne! Trzaskowski liczyć na 45 proc. poparcia wśród osób, które zamierzają wziąć udział w wyborach. Warto jednak nadmienić, że jego przewaga nad Andrzejem Dudą wynosi... zaledwie jeden punkt procentowy. Andrzeja Dudę wskazało 44 proc. uczestników badania. Przy takiej różnicy ogromne znaczenie ma więc również 11 proc. ankietowanych, którzy przyznali, że nie wiedzą jeszcze, na kogo oddadzą swój głos. W takiej sytuacji niepotrzebne zaognianie konfliktu pomiędzy PiS a opozycją jest niekoniecznie wskazane.
Zobacz: Stoi za nim 45 tysięcy głosów. Na kogo zagłosuje Stanisław Żółtek? Jasna deklaracja
Wielu obserwatorów polskiej sceny politycznej zwróciło uwagę, że po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów Antoni Macierewicz był mało aktywny w mediach (również tych społecznościowych). W czwartek to się jednak zmieniło i szefujący podkomisji smoleńskiej polityk zwrócił się na Twitterze bezpośrednio do wyborców Rafała Trzaskowskiego. Czy szukał jakiegokolwiek porozumienia bądź próbował łagodzić napiętą atmosferę? Jak łatwo się domyślić, niespecjalnie... Co więcej, zarzuty, którymi och obrzucił były naprawdę bardzo poważne!
Macierewicz oskarżył każdego, kto zdecyduje się oddać głos na Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich o "zdradę i zaprzaństwo", dodając na końcu filozoficznie, że "tym się różnimy". Jak argumentował tak mocny swój osąd? Zobacz sam: