10 maja Państwowa Komisja Wyborcza wydała uchwałę, która stanowi, że w zarządzonych wcześniej na tę datę wyborach nie ma możliwości głosowania, a cały proces wyborczy rusza od nowa. W ciągu 14 dni od tego czasu marszałek Elżbieta Witek ma ogłosić nowy termin głosowania. Jeszcze tego nie zrobiła, ale wyjść przed szereg postanowił Antoni Macierewicz. U ojca Tadeusza Rydzyka pozwolił sobie na chwilę szczerości.
ZOBACZ TEŻ: Kulisy narady w PiS. Tak Kaczyński przekonywał Gowina. Gra o wysoką stawkę
- Mam nadzieję, że spory, wewnętrzne dyskusje mamy już za sobą i że nie powrócą przynajmniej do czasu wyborów, bo to jest niezbędne dla stabilizacji sytuacji politycznej w kraju. (…) Te wybory zostaną przełożone na najbliższy możliwy termin – powiedział w Telewizji Trwam, dodając, że najprawdopodobniej odbędą się one już w czerwcu, nie zaś w lipcu, jak wcześniej dywagowano.
- Polacy rozstrzygną o tym, kto będzie reprezentował Rzeczypospolita na najwyższym urzędzie, kto będzie pierwszym obywatelem. Zdecydują także, kto będzie odpowiedzialny za Konstytucję RP, bo to jest jeden z najważniejszych punktów odpowiedzialności prezydenta. To on reprezentuje majestat naszego kraju oraz podstawowe normy prawne, które rozstrzygają o naszym życiu politycznym, gospodarczym i społecznym. Jest nadzieja, że zdarzenia pójdą w kierunku unormowania sytuacji politycznej, przeprowadzenia wyborów. (…) To bardzo ważne w kontekście zagrożeń kryzysu gospodarczego, społecznego, ale także duchowego, bo przecież te ostatnie dwa miesiące były dla nas wszystkich bardzo trudne – dodawał.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj