Macierewicz pognał do Rydzyka po tym, gdy dowiedział się, że agencja TASS opublikowała komunikat zawierający cytaty oświadczenia Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Wynika z niego, że badania wraku tupolewa, które przeprowadziły w Smoleńsku prokuratura polska i rosyjska, stwierdziły jednoznacznie, że katastrofa to efekt błędu polskich pilotów. - Strona rosyjska, chcąc uniknąć obowiązku zwrócenia wraku, zasłania się polską prokuraturą jak listkiem figowym. Mam nadzieję, że jak najszybciej w sposób skuteczny (…) polska prokuratura zdementuje rosyjską prowokację - grzmiał u ojca Rydzyka były minister obrony narodowej. -W Komitecie Śledczym stwierdzono, że „strona polska podkreśliła konstruktywność wzajemnych działań, realizowanych wraz z rosyjskimi śledczymi, zadowolenie z przeprowadzonych badań oraz nadzieję na kontynuację tej współpracy”. To jest dokładnie ta sytuacja, przed którą ostrzegaliśmy: jeżeli nie ustali się w sposób bardzo precyzyjny możliwości zakresu oraz reguł działania, (…) to wpadnie się w rosyjską pułapkę, w tę samą, która była realizowana w 2010 r., w którą prokuratora wojskowa wpadła - podkreślił Antoni Macierewicz, który wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej zajmuje się już ponad 9 lat.
QUIZ: Podróże polityków. Czy zgadniesz, ile nas kosztowały?
ZOBACZ TAKŻE: Potworne słowa Macierewicza o kolegach. Za coś takiego jest SKREŚLONY
Jego teorie jednak do tej pory raczej nie przekonują nawet polityków PiS, czego dowodem jest wyraźna marginalizacja byłego szefa MON w Prawie i Sprawiedliwości. Jego ostre słowa u ojca Rydzyka na pewno wywołają grubą aferę w Polsce, szczególnie przy wschodnich granicach. Czy będzie też afera międzynarodowa? To się okaże wkrótce.
CZYTAJ TEŻ: Rydzyk w siódmym niebie. Jego ludzie ośmieszyli legendy świata sportu [WIDEO]