W styczniu 2019 r. w Koszalinie wybuchł pożar w escape roomie – czymś w rodzaju przeniesionej do rzeczywistości komputerowej łamigłówki pod hasłem „jak wydostać się z zamkniętego pokoju”. Zginęło pięć nastolatek. Właściciel trafił do aresztu.
Pod koniec kwietnia mieszkanka Torunia, cierpiąca na depresję i opiekująca się obłożnie chorym mężem, dwukrotnie naruszyła domową kwarantannę i wyszła po zakupy. Została oskarżona o sprowadzenie powszechnego niebezpieczeństwa i trafiła do aresztu na początku maja.
Co łączy te dwie sprawy? Obie te osoby nadal siedzą w areszcie.
Wbrew temu, co sądzi wiele osób, areszt tymczasowy nie jest karą. Zgodnie z kodeksem postępowania karnego (art. 258) może być zastosowany, gdy podejrzanemu grozi kara od 8 lat pozbawienia wolności wzwyż, istnieje obawa, że się ukryje lub ucieknie, będzie mataczył albo popełni kolejne przestępstwo. O areszt i jego przedłużenie wnioskuje prokuratura, a decyduje sąd na posiedzeniu aresztowym.
Celem dobrze działającego wymiaru sprawiedliwości powinno być, aby areszt trwał jak najkrócej. W tym czasie prokuratura powinna przygotować akt oskarżenia.
Dwie opisane wyżej sprawy to tylko czubek góry lodowej, bo – jak pokazuje raport bardzo rzetelnej Fundacji Court Watch Polska – liczba tymczasowo aresztowanych od 2015 r. radykalnie w Polsce rośnie. Europejski Trybunał Praw Człowieka wielokrotnie wskazywał na nieprawidłowości w stosowaniu w Polsce aresztowania, a fundacja, zbadawszy losową próbę ponad 300 przypadków zastosowania aresztu, stwierdziła, że błędy wytykane przez ETPC zostały powielone w tak dużej liczbie spraw, że mówimy o problemie systemowym.
Tu mamy człowieka, który zapewne przez świadome zaniedbania przyczynił się do śmierci pięciu młodych dziewczyn. Nie jest jednak „zawodowym” przestępcą. Mamy też osobę z problemami, o której nawet nie wiadomo, czy faktycznie kogokolwiek zaraziła koronawirusem. W obu przypadkach niepojęte jest, dlaczego prokuratura już dawno nie sporządziła aktów oskarżenia, a lenistwo lub nieudolność prokuratorów oznacza dla podejrzanych kolejne miesiące w areszcie. Ewentualne odszkodowania za niesłuszny areszt zapłacimy my wszyscy – podatnicy.