Łukasz Mejza ostatnio nie bywa w mediach tak często jak dawniej. Jednak okazuje się, że polityk nie próżnuje! Niestety, nie chodzi o działalność polityczną, ale pozaparlamentarną. Jak dowiedział się "Super Express" w nocy ze środy na czwartek w jednym z pokoi w hotelu sejmowym odbyła się impreza. Na nogi zostali postawieni nie tylko inni mieszkańcy hotelu, ale i Straż Marszałkowska, która musiała interweniować. Wszystko przez chóralne śpiewy w środku nocy! Śpiewana była popularna w internecie piosenka o Grzegorzu Braunie, ułożona na melodię znanej piosenki "O Peggy Brown".
Wpadającą w ucho piosenkę śpiewał ze znajomymi politykami właśnie Łukasz Mejza, ale nie tylko śpiewała, ale też przygrywał na gitarze: - To były dobre pozytywne emocje, z dobrymi pozytywnymi ludźmi. Staropolskim zwyczajem po prostu zaczęliśmy śpiewać, a ja grałem na gitarze. Cieszę się, że moje umiejętności artystyczne, instrumentalne, jak i wokalne zostały tak szeroko docenione – mówi "Super Expressowi" Mejza. Co ciekawe, to nie pierwsze występy artystyczne Mejzy. Kilka lat temu na jaw wyszło, że Łukasz Mejza grał na gitarze i śpiewał wielki hit zespołu Kombii "Pokolenie".
SPRAWDŹ KONIECZNIE: Dzika impreza w hotelu sejmowym w środku nocy! Śpiewem postawili na nogi sąsiadów [MAMY NAGRANIE!]