"Super Express": - W tym roku mija 150. rocznica powstania styczniowego. W Polsce rok 2013 stał się rokiem powstania. Jak na Litwie świętuje się okrągłą jego rocznicę?
Loreta Zakarevičien: - Zgodnie z decyzją Sejmu Litwy rok 2013 jest ogłoszony także w naszym kraju rokiem powstania styczniowego. W związku z tym przewiduje się wiele wydarzeń poświęconych tej rocznicy. Obchody będą się odbywać zarówno w mieście stołecznym Wilnie, jak w innych miastach. Zarząd Banku Narodowego Litwy postanowił także wyemitować monety okolicznościowe o nominale 50 litów poświęcone 150. rocznicy powstania 1863-1864. Moneta wejdzie do obiegu 22 stycznia br.
- Jakie miejsce w litewskiej pamięci historycznej zajmuje powstanie styczniowe?
- Było to wydarzenie o wielkim znaczeniu historycznym i kulturowym dla litewskiego narodu, dlatego w historii Litwy poświęca się mu dużo uwagi.
- Po upadku powstania nastąpiły procesy historyczne, które doprowadziły do wyłonienia się nowoczesnych narodów - Litwinów, Polaków i Białorusinów. Na Litwie to wydarzenie też jest interpretowane jako przełomowe dla dziejów narodu litewskiego?
- Jak pan wie, jestem z wykształcenia matematykiem, więc wolałabym nie wchodzić w spekulacje historiograficzne. Pozostawiam je tym, którzy się zawodowo zajmują tymi sprawami.
- A jak Litwini interpretują powstanie? Podobnie jak Polacy traktują je jako walkę narodowo-wyzwoleńczą?
- W litewskiej historiografii powstanie styczniowe również funkcjonuje jako zryw narodowo-wyzwoleńczy. Dla Litwinów ma więc ono takie samo znaczenie jak dla Polaków.
- Litewscy historycy, podobnie jak nasi, spierają się o jego zasadność?
- Historycy w swoim gronie zawsze znajdują powód do sporów, jednakże szerszych dyskusji lub jakichkolwiek rozbieżności w interpretacji powstania styczniowego w przestrzeni publicznej nie zauważyłam.
- Wiele wydarzeń ze wspólnej historii Polski i Litwy jest zupełnie inaczej interpretowanych przez nasze narody. Powstanie styczniowe ma szansę być czymś, co łączy, a nie dzieli?
- Myślę, że nasze narody naprawdę dużo więcej łączy, niż dzieli. I nie mówię tylko o historii, w tym o powstaniu styczniowym, ale też o wspólnej przyszłości w Europie. Powinniśmy wykorzystywać każdą okazję, żeby podkreślać to, co Litwini i Polacy mają ze sobą wspólnego.
- Dojrzeliśmy do tego, że możemy czcić wspólnych bohaterów?
- Nie tylko możemy, ale również powinniśmy.
- Będziemy wspólnie świętować kolejne rocznice powstania styczniowego?
- Bez wątpienia. Jestem przekonana, że to się wydarzy w najbliższym czasie.
Loreta Zakarevičien
Ambasador Litwy w Polsce