Na platformie X wybuchła kolejna polityczna wymiana zdań. Tomasz Siemoniak skrytykował Beatę Szydło, zarzucając jej niski poziom kompetencji w sprawach bezpieczeństwa narodowego. Zasugerował, że Jarosław Kaczyński nieprzypadkowo usunął ją z kluczowych stanowisk, uznając, że brakowało jej odpowiednich kwalifikacji. „Poziom pani Szydło przeraża. Rozumiem teraz prezesa Kaczyńskiego, że wykasował ją ze wszystkich stanowisk państwowych i usunął z polskiej polityki” - napisał.
Kaczyński idzie na wojnę! Wniosek o wotum nieufności dla minister zdrowia
Starcie dotyczy likwidacji delegatur Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, co według Siemoniaka jest błędem osłabiającym służby specjalne.
Szydło nie pozostała mu dłużna. „Siemoniak, za dużo sobie świeciłeś lampką w oczy” – zaczęła, odnosząc się do jego zarzutów o likwidację delegatur Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, które miały osłabić służby. Była premier przypomniała, że już wcześniej opozycja podnosiła ten temat, ale bez rezultatu: „Ile razy będziecie próbować nakręcać te same bzdury o 'likwidacji delegatur ABW’?” – zapytała, podkreślając, że mowa tu o reformie, która miała wzmocnić biurokrację i pozwoliła na „podwojenie liczby funkcjonariuszy w kontrwywiadzie”. „Dlatego za rządów PiS łapano rosyjskich agentów,” rzuciła, wbijając szpilę Platformie. Nawiązała do zarzutów, że za czasów rządów opozycji działania służb były mało skuteczne. „Za waszych, są wypuszczani i gubieni przez służby,” podkreśliła. Jej zdaniem reforma nie była wyłącznie biurokratycznym ruchem, lecz przemyślaną strategią mającą na celu wzmocnienie struktury bezpieczeństwa państwa.
Kto tu gra polityczne show?
Czy ten konflikt ma szersze konsekwencje? Z perspektywy Siemoniaka reforma ABW rodzi pytania o stabilność i skuteczność służb specjalnych. Zwolennicy byłej premier podkreślają jednak, że reforma była odpowiedzią na złożone wyzwania, przed którymi stały polskie służby.
Poniżej galeria zdjęć: „Tak zmieniała się Beata Szydło” . Zapraszamy!