Bogusław Liberadzki

i

Autor: Stanisław Kowalczyk Bogusław Liberadzki

Liberadzki: Moim zdaniem Tusk nie wróci

2017-01-19 6:00

Nowy wiceprzewodniczący europarlamentu, prof. Bogusław Liberadzki (SLD) w rozmowie z "Super Expressem" o ewentualnym powrocie do Polski Donalda Tuska:

"Super Express": - Gratulacje, został pan wiceszefem europarlamentu z największą liczbą głosów. Oznacza to jednak, że trzy reprezentacyjne stanowiska w UE obsadzone są dziś przez chadeków. W tej sytuacji Donald Tusk nie ma raczej szans na utrzymanie stanowiska prezydenta Rady Europejskiej?

Prof. Bogusław Liberadzki: - Dziękuję. Co do Donalda Tuska, to ta zmiana nie jest oczywiście automatyczna, ale jest duża dyskusja, czy Donald Tusk powinien pozostać na drugą kadencję. Dla Polski byłoby to oczywiście rozsądne, bo szanse na to, żeby jakiś inny Polak piastował takie stanowisko w najbliższych latach są znikome...

- Dla Polski może i tak, ale to nie Polacy będą o tym decydowali.

- To prawda, w Europie jest dziś aż osiem lewicowych rządów, w tym w dużych krajach, np. we Francji czy Włoszech. Lewica współrządzi też Niemcami. Sytuacja, w której lewica nie będzie miała ani szefa europarlamentu, ani szefa Komisji, ani prezydenta, jest mało prawdopodobna.

- Obserwuje pan Tuska w Brukseli, na pewno wie więcej o ewentualnej jego decyzji. Powrót do Polski, do naszej partyjnej nawalanki, wchodzi w grę czy przyjąłby to jako degradację?

- Gdybym miał dziś zgadywać, to powiedziałbym, że nie wróci. Przez te dwa lata przywykł jednak do innego stylu życia, do innego sposobu działania. Odwykł od tej, jak pan to nazwał, "nawalanki" i nie sądzę, żeby się w tym dobrze czuł. Sądzę, że ma też świadomość, że nie jest wcale aż tak oczekiwany.

- Przez wyborców?

- I przez wyborców, i przez polityków opozycji. Takie powroty w polskiej polityce się nie udawały. Jedyny, który się udał, był powrót Kaczyńskiego, ale to była taka emigracja wewnętrzna, przy ciągłej obecności w życiu politycznym na pierwszej linii, więc trudno to porównać.

- Co w takim razie? Unia wymyśli dla niego jakieś stanowisko?

- Tego bym nie wykluczał. Jakiś specjalny wysłannik Unii Europejskiej... Było tak choćby w przypadku Prodiego czy Montiego. Im było co prawda łatwiej, bo są profesorami, ale tu może wystarczyć jakaś osobowość, doświadczenie polityczne. Tusk utrzymał przez dwie kadencje rządy w kraju, co prawda bardzo wzrósł za jego rządów dług publiczny, ale też udało mu się ominąć kryzys. To może przemawiać za nim.

Zobacz także: Marek Migalski: Tusk byłby w Polsce liderem opozycji