Kosztowne pieniactwo PiS
Nie ma innego obszaru, który tak szybko wystawiałby PiS słony rachunek za fatalne prowadzenie polskich spraw, niż polityka zagraniczna. Pamiętamy buńczuczne zapowiedzi wstawania kolan i budowy silnej pozycji międzynarodowej Polski, która nikomu się nie kłania, a wszyscy się jej boją i ją szanują. Nic z tych zapowiedzi jednak nie wyszło.
A nie wyszło na własne życzenie PiS. Sześć lat rządów to sześć lat często niefrasobliwości w dyplomacji, a częściej zwykłej amatorszczyzny i awanturnictwa. Ostatnie wydarzenia związane z lex TVN doskonale to podsumowują. Kompletnie bezsensowna a wręcz idiotyczna walka z TVN nie tylko sprawiła, że po raz pierwszy od 1989 r. nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi przeżywają wyraźny regres, ale daje też argumenty do ręki innym krajom, z którymi walczymy o realne interesy Polski. Ostatnio z Izraelem.
Wraz z lex TVN Sejm przegłosował ustawę, ucinającą dziką reprywatyzację i porządkującą ten nieuregulowany obszar. Sprawa to ze wszech miar ważna i wymagająca radykalnych działań, ale budząca kontrowersje w Izraelu i USA. Izrael rządzony dziś przez prawicowych radykałów traktuje ją nie jako rozwiązanie palącej kwestii społecznej w Polsce i przecięcie realnych krzywd. Dla nich to zamach na pamięć o Holocauście i antysemicka wręcz legislacja. Jest to oczywistą bzdurą, ale pada na podatny grunt.
PiS zyskał łatkę antysemickiej partii równie idiotyczną i równie szkodliwą co lex TVN nowelizacją ustawy o IPN. Co więcej kolejne działania podważające funkcjonowanie demokracji liberalnej w Polsce i spór o niezależność wymiaru sprawiedliwości z Brukselą sprawił, że Polska PiS postrzegana jest jako pogrążający się w autorytaryzmie kraj. Stąd już tylko krok, by – jak robi to polonofob w randze szefa izraelskiego MSZ – powiązać antydemokratyczną politykę PiS z rzekomym antysemityzmem.
Oczywiście, łatwiej byłoby odpierać te niedorzeczne argumenty, gdyby mieć po swojej stronie USA, które jako jedyne mają jakikolwiek wpływ na władze Izraela, ale przecież postanowiliśmy się z nimi pokłócić.
Sprawa reprywatyzacji to jedna z tych, o które warto walczyć do upadłego, ale żeby robić to skutecznie, trzeba w innych obszarach mieć w innych obszarach pozamykane fronty, a nie pogrążać się w pieniactwie, na którym Polska jako państwo tylko traci.