Ursula von der Leyen

i

Autor: AP Ursula von der Leyen

Leszek Miller nie ma złudzeń: ludziom obojętne są marnowane miliardy. "Prosto z lewej"

2022-06-01 5:00

Jutro ma się pojawić w Warszawie przewodnicząca KE pani Ursula von der Leyen. Rząd wzniecił przekonanie, że przywiezie tak długo oczekiwane, należące się nam „jak psu zupa” pieniądze. A to, że dotąd nie przywoziła, to wina „zdrajców”, którzy w Parlamencie Europejskim „judzą przeciwko Polsce” - napisał w najnowszym felietonie Leszek Miller.

Nasz cyrk, nasze małpy

Niestety ciągle znaczna część obywateli uważa te idiotyzmy za prawdę. Zdemoralizowana partia zdążyła już zdemoralizować wyborców. Nie zwracają uwagi, że coraz częściej odmawiają sobie coraz więcej. Inflacja osiągnęła właśnie 14 proc, a słynny „Polski Ład” obwożony niedawno po całym kraju leży porzucony gdzieś w kącie i łka, jak to sierota bez mamusi i tatusia. Jedyne co działa na pełnych obrotach to drukarnia pieniędzy, którą z polotem napędza finansista-facecjonista Glapiński.

Ludziom jednak są obojętne miliardy marnowane w poronionej elektrowni węglowej w Ostrołęce, w łąkach pod Baranowem, w karach płaconych za lekceważenie wyroków TSUE, rozkradane przez kumpli i znajomych. Jakby to nie były nasze pieniądze. Legendarny związek zawodowy, strażnik praw robotniczych pije spokojnie wódkę pod reglami.

Unia wymaga od nas szacunku dla prawa, co powinno się przejawiać stosowaniem takich samych norm i kryteriów jak wszyscy. Ale my w naszym cyrku mamy własne – kucharka i podkuchenni mogą kierować Trybunałem Konstytucyjnym, prokuratura tańczy, jak minister zagra, a agent od nieruchomości może kierować rządem.

Od 7 lat PiS zachowuje się wobec Unii jakby grał z nią w trzy karty. Likwidacja Izby Dyscyplinarnej SN jest tu dobrym przykładem. TSUE uznał, że sędziowie są przez PiS powoływani niezgodnie z polską Konstytucją. W rozumieniu prawa więc nie są sędziami. Jeśli mimo to tworzą Izbę Dyscyplinarną, to jest ona z zasady nielegalna i należy ją zlikwidować, a powołać taką, która będzie odpowiadała regułom konstytucyjnym. PiS mówi – OK, likwidujemy! I planuje powołać Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, w której ci sami sędziowie będą mogli nadal orzekać. To tak, jakby w agencji towarzyskiej wymienić łóżka, a całą resztę zostawić bez zmian.

To nie jedyny przykład. Jeśli pani von der Leyen przyjmie te machlojki do wiadomości, to Polska długo jeszcze nie będzie krajem w pełni demokratycznym. A może się tak stać! W Komisji Europejskiej obserwuję nastrój desperacji, aby po agresji Putina odblokować pieniądze dla Polski pod jakimkolwiek pretekstem i mieć to „z głowy” … Sędzia Tuleya, jeden z odważnych, którzy bronią prawa przed politykami z rozgoryczeniem przestrzega przed możliwością sprzedania praworządności za święty spokój. Dla Europy nie byłaby to pierwszyzna. Już za kilkanaście godzin wszystkie wątpliwości się rozwieją. Na razie w naszym cyrku orkiestra gra tusz.

Express Biedrzyckiej 31.05 (Robert Pszczel, Michał Kamiński, dr hab. Tomasz Słomka) Sedno Sprawy: Waldemar Kraska