Leszek Miller

i

Autor: Super Express

Leszek Miller: Koma trzy nadchodzi

2020-08-26 6:50

Kilka dni przed atakiem na Polskę Adolf Hitler powiedział do swoich generałów, że celem wojny jest fizyczne zniszczenie przeciwnika. „[…] Przygotowałem moje oddziały Totenkopf, rozkazując im zabijać […] bez litości mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy”. Co by pomyślał, gdyby dziś zobaczył hajlujących niczym Totenkopf młodzieńców? Że jest mile zaskoczony?

Nie da się udawać, że tego nie widać. Widać, słychać, i to w czasie najlepszej oglądalności!

„Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, „Uderz, uderz liberała imigranta i pedała”, „Polska dla Polaków, Europa dla białych”, „Rasa. Naród. Ojczyzna”… Znamy ten repertuar z ulic naszych miast, z błoni pod Stadionem Narodowym i Jasną Górą, gdzie kościół kropi pobożnych „patriotów” święconą wodą i okadza kadzidłem… Jedną ręką, bo kraju, w którym Jezus jest królem, a Maryja królową, drugą ręką kościół zatyka sobie uszy, żeby nie słyszeć słów papieża Franciszka: „Proszę wszystkich o zaprzestanie używania religii w celu budzenia nienawiści, przemocy, ekstremizmu i ślepego fanatyzmu”.

W Polsce tak właśnie się dzieje. Choć oficjalnie dostojnicy państwowi mówią, że „nie wolno”, to każdy wie, że wolno…

Aktywistkę LGBT wyrwali z ulicy, wrzucili do suki i raz, dwa wywieźli do więzienia. Osiłka z Katowic, który podnosił rękę, pozdrawiając symbolicznie pana Hitlera, poprosili na rozmowę po kilkudziesięciu godzinach…

Po dwóch latach „wnikliwej analizy” warszawska prokuratura uznała, że dziarscy młodzieńcy z Marszu Niepodległości, wykrzykując „Sieg heil”, owszem, popełnili przestępstwo, ale mieli zamaskowane twarze i nie można ich zidentyfikować.

Raper Stopa, idol narodowców wyśpiewujący antyżydowskie brednie, został uniewinniony z zarzutu szerzenia antysemityzmu… Podobnie jak patriotyczni „wieszatiele”, którzy na symbolicznych szubienicach powiesili portrety europosłów.

Przykłady oficjalnego relatywizowania postaw nienawistnych z powodu rasy, religii, przekonań politycznych i preferencji seksualnych można w Polsce PiS mnożyć. Na szpicy tej hańby jest widok premiera Morawieckiego składającego kwiaty na grobach morderców i hitlerowskich kolaborantów z Brygady Świętokrzyskiej.

Dlatego w przededniu kolejnej rocznicy wybuchu II wojny światowej, momentu, kiedy kraj trwożyły radiowe komunikaty o nadchodzących nalotach: „Koma trzy, nadchodzi…”, równie trwożnie, niczym syrena uprzedzająca o zagrożeniu, brzmią słowa Mariana Turskiego:

„11. przykazanie: nie bądź obojętny. Bo nawet się nie obejrzycie, jak na was, na waszych potomków jakieś Auschwitz nagle spadnie z nieba”.