Leszek Miller

i

Autor: Super Express

Leszek Miller: Dokąd zmierza Donald Trump?

2020-01-08 6:25

Cztery lata temu Donald Trump zapowiadał, że Ameryka nie będzie już żandarmem świata. Odmieniło mu się! Z amerykańskiej przeszłości zaczerpnął inną lekcję. Postanowił być jak George W. Bush, który – także przed wyborami – rozpoczął II wojnę w Zatoce Perskiej, obalił Saddama Husajna, opanował Irak i… wygrał II kadencję prezydencką.

Demonstracja amerykańskiej siły, zniszczenie zaplecza światowego terroryzmu przydały Bushowi popularności i przyczyniły się do jego ponownego zwycięstwa wyborczego. Historia się powtarza. Znów w przededniu wyborów prezydenckich amerykański prezydent sięga po colta. George W. Bush wystąpił jednak w doborowym towarzystwie Rady Bezpieczeństwa ONZ, paktu północnoatlantyckiego, parlamentów krajowych (m.in. naszego Sejmu), które, podejmując odpowiednie przewidziane prawem decyzje, czyniły jego misję niezbędną i uzasadnioną. Jego naśladowca swoją decyzję podjął, nie informując nawet uprawnionych organów własnego państwa. Nancy Pelosi – przewodnicząca Izby Reprezentantów – przyznała, że użycia sił zbrojnych Trump nie konsultował z Kongresem. Już nie mówiąc o tym, że to nie była walka szlachetnego kowboja, jak „W samo południe” – twarzą w twarz. Generał Kasem Sulejmani został mianowicie zwabiony w pułapkę – zaproszono go do rozmów, których celem, jak go poprzez rząd iracki zapewniono, miało być osłabienia napięcia w regionie. Niezależnie od tego, co sądzimy o gen. Sulajmanim, roli, jaką odgrywał w Iranie i na Bliskim Wschodzie, to jednak nie zabija się kogoś, kogo uprzednio zaprasza się do rozmów.

Amerykański prezydent uprzedził przy okazji, że jeśli Iran podejmie kroki odwetowe, to USA uderzą w 52 cele w Iranie, w tym w obiekty będące dziedzictwem kultury. Jak to mówią, „w

biały dzień” zapowiedział, że popełni zbrodnię wojenną, gdyż za taką uznaje niszczenie dóbr kultury konwencja haska z 1954 r.! W 2017 r. takie barbarzyństwo potępiła również RB ONZ. To nie koniec lex Trump! USA nie wydały wizy irańskiemu ministrowi spraw zagranicznych, żeby uniemożliwić mu udział w najbliższej sesji ONZ. Prasa amerykańska nazwała to bezprawiem. Rodzi się więc pytanie, czy Donald Trump oszalał? Nie. On tylko ryzykuje. Trochę już wygrał – sprawa jego impeachmentu gwałtownie przecież ucichła, nikogo już nie interesuje. Ale Trump gra o całą pulę. O drugą kadencję! Czy ją wygra, zabijając podstępnie jednego generała? To będzie zależało od liczby amerykańskich ofiar. Bo będą na pewno.