Tą aferą od kilku dni żyje cała Polska! Przypomnijmy – jeden z najbogatszych Polaków, Leszek Czarnecki, miał otrzymać propozycję korupcyjną od szefa KNF Marka Chrzanowskiego (37 l.). Za 40 mln zł miał zyskać przychylność komisji dla swojego banku. Ale bankier nagrał tę ofertę, a jego pełnomocnik zawiadomił o sprawie prokuraturę. Chrzanowski złożył dymisję, ale problemy ma też Czarnecki, bo akcje jego spółek pikują ostro w dół. Jak podał portal Money.pl, w środę po południu po spadkach akcji o 15-20 proc. wszystkie cztery instytucje kontrolowane przez Czarneckiego (Getin Noble Bank, Idea Bank, Getin Holding i Open Finance) warte były na giełdzie łącznie 683 mln zł. Dzień wcześniej, w dniu wybuchu afery, było to 901 mln zł, czyli o 218 mln zł więcej...
10 lat temu tygodnik „Wprost” w zestawieniu 100 najbogatszych Polaków umieścił Czarneckiego na trzecim miejscu (miał on wtedy ponad 6 mld zł). W tym roku jego majątek szacowano na „zaledwie” 1,5 mld zł. - To efekt podatku bankowego, spadających wycen akcji jego spółek, ale także tego, że GNB ma dużo klientów z kredytami frankowymi no i brał bardzo czynny udział w sprzedaży obligacji GetBacku – komentuje nam ekonomista Marek Zuber (46 l.).
Prokuratura Krajowa informuje, że dziś w Katowicach zostanie przesłuchany Leszek Czarnecki. Zaś pełniącym obowiązki szefa KNF został dotychczasowy zastępca przewodniczącego Marcin Pachucki.