W piątek na antenie TOK FM Janina Ochojska wypowiedziała się na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. W trakcie wywiadu zasugerowała, że polscy leśnicy mogli pomagać usuwać z lasów przy granicy ciała zmarłych migrantów oraz że mogą być one zakopane "w jakimś zbiorowym grobie".
- Lasy Państwowe żądają w trybie cywilnym nawiązki na rzecz organizacji humanitarnej, 200 tys. złotych, a także przeprosin i zakazu naruszania dóbr osobistych przez panią Ochojską - ogłosił w środę rzecznik Lasów Państwowych.
Leśnicy pytają: Co na to Donald Tusk?
Spotkanie z mediami zorganizowano przed siedzibą Biura Krajowego Platformy Obywatelskiej, jako że europosłanka Ochojska dostała się do Parlamentu Europejskiego z list Koalicji Obywatelskiej. Leśnicy publicznie zaapelowali do władz PO : - Zadajemy pytanie dzisiaj pod drzwiami Platformy Obywatelskiej - czy to jest wasze oficjalne stanowisko, Donalda Tuska i jego środowiska? Żądamy określenia się jasno, jakie jest państwa stanowisko. Nie ma zgody na obrażanie polskiego munduru, na obrażanie polskich leśników - podkreślił Gzowski. Przewodniczący leśnej "Solidarności" Jacek Cichocki tłumaczył, że leśnicy przy granicy z Białorusią wspierali działania służb, czyli np. przeciwdziałali zanieczyszczaniu i niszczeniu lasów. - Jeśli mieliśmy jakieś kontakty z migrantami, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, to udzielaliśmy im pomocy - powiedział Cichocki.
"Ohydne zarzuty"
- Sugerowanie, że moje koleżanki i koledzy biegają po lasach i kopią masowe groby, w których ukrywają zmarłych ludzi, jest poniżej wszelkiej krytyki. To szkaluje dobre imię normalnie i uczciwie pracujących ludzi. To obraża ich godność - zwrócił uwagę Grzegorz Cekus ze Związku Leśników Polskich.
Rzecznik Lasów Państwowych podkreślił, że żaden leśnik nie znalazł martwego ciała w Puszczy Białowieskiej, a tym bardziej nikogo nie zakopał. - To absurdalne, ohydne zarzuty - powiedział.
Janina Ochojska: Na granicy zaginęło 300 osób
W trakcie piątkowego wywiadu w TOK FM Janina Ochojska Ochojska m.in. powiedziała: - Myślę, że ofiar tej granicy jest o wiele więcej. One albo są w jakimś zbiorowym grobie, bo nie zdziwiłabym się, gdyby w czasie, kiedy był zamknięty dostęp do granicy, po prostu pozbierano ciała, żeby nie było tych dowodów. - W tej chwili mówi się o prawie 300 osobach, które zaginęły- stwierdziła europosłanka.
Uderzyła też bezpośrednio środowisko leśników: - Przypuszczam, że w lesie są jeszcze ciała, ale być może część z nich została po prostu uprzątnięta. Dlaczego tak sądzę? Był taki moment, kiedy powołano leśników z całego kraju. Po co? Przecież nie po to, żeby pomogli puszczy w trudnym momencie. Ale po coś ich zwołano - stwierdziła eroposłanka. Zastrzegła jednak, że to tylko jej przypuszczenia. W związku z tą wypowiedzią na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry warszawska prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie pomówienia Lasów Państwowych. Komentując wszczęcie śledztwa, Ochojska napisała w mediach społęcznościowych, że jako europosłanka zadaje pytania niewygodne dla władzy.