"Słowa już były, czas działać. Powiem to po raz pierwszy. Na początku przyszłego roku zostaną ogłoszone wybory mające wyłonić prezydenta RP. Chcę w nich kandydować" – zapowiedział w niedzielę Szymion Hołownia ogłaszając swój start w wyściugu po fotel prezydenta. Jego wpis polubiło 19 tys. osób, pojawiło się 1,6 tys. komentarzy, a blisko sześćset osób udostępniło wiadomość na swoich profilach społecznościowych.
Zwolennicy Szymona Hołowni nie kryli zachwytu. - Szymon, ponad 20 lat czekałam na kandydata, który nie będzie wyborem mniejszego zła! Pierwszy raz nie będę musiała wybierać pomiędzy biegunką a wymiotami! Dziękuję! - napisała pierwsza osoba. - Brawo!! Ma Pan mój głos. Pierwszy raz pójdę na wybory prezydenckie ze 100 proc. pewnością na kogo chce głosować. Dziękuję już teraz!! - dodała druga osoba. - Panie Szymonie ... ma Pan mój głos bo przyzwoitość i normalność jest nam potrzebna jak powietrze!!! - cieszy się trzeci ze zwolenników. - To zbyt piękne żeby było prawdziwe! Ale bardzo bym chciała mieć takiego prezydenta! - dodaje czwarty. Głosy zwolenników przekładają się na odbiór Hołowni przez wyborców.
Z sondażu, który na zlecenie portalu wpolityce.pl przeprowadziła pracownia "Social Changes" wynika, że Szymon Hołownia może liczyć na 9 proc. poparcia wyborców. Daje mu to trzecie miejsce ex aequo z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, liderem Ludowców. Najwięcej głosów zdobył aktualnie urzędujący prezydent. Andrzej Duda prowadzi z wynikiem 44 proc. Hołownia wyprzedził zaprawionych w politycznych bojach Adriana Zandberga, lidera partii Razem , który może liczyć na 8 proc. poparcie czy Grzegorza Brauna, jednego z liderów Konfederacji, na którego swój głos zamierza oddać 5 proc. respondentów.
Sondaż pracowni "Social Changes" przeprowadzono w dniach od 28 listopada do 3 grudnia, a więc na tydzień przed oficjalnym ogłoszeniem startu przez Szymona Hołownię. Co wskażą kolejne sondaże? Eksperci nie mają złudzeń, wynik będzie dwucyfrowy. Cześć osób uważa, że Szymon Hołownia będzie czarnym koniem przyszłorocznych wyborów prezydenckich, być może powtórzy wynik wyborczy Pawła Kukiza sprzed pięciu lat, który uzyskał ponad 20 proc. poparcie. Niektórzy przebąkują nawet, że to właśnie niezależny kandydat, a nie polityk opozycji będzie walczył w II turze z urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą.