„To było największe zwycięstwo w dziejach Polski. Bez krwi, wycofaliśmy Armię Radziecką ze wszystkich krajów Europy. Inne zwycięstwa Polski to krew i bijatyki. Jednak nam udało się wycofać obecne wojska i mieć przyjazne stosunki z Rosją, które później się popsuły” - mówił w „Expressie Biedrzyckiej” były prezydent.
Wałęsa spytano o to, dlaczego to właśnie on stanął na czele strajku w stoczni odpowiedział, że „sam nie do końca wie”. „Zawsze się nad tym zastanawiam. Dlaczego ja? Wychowany na wiosce, bieda po wojnie. Jednak zgodziłem się na to, aby stanąć na czele strajku. Wychowano mnie tak, że jeśli na coś się zgadzam to muszę na to przystać. I tak zrobiłem. Starałem się jak najlepiej umiałem. Trochę liczyła się żona, liczył się pan Bóg. Wiedziałem jak przewidzieć działania wrogów. Miałem za sobą juz kilka strajków. Jednak po stronie Rosjan byli międzynarodowi doradcy. My nie mieliśmy nic. Właściwie przygotowaliśmy się na przegraną, w wygraliśmy. Sądziłem, że będziemy budowali Solidarność Europy środkowo-wschodniej” - mówił Wałęsa.
Były prezydent wyjawił kto pomógł mu w walce o wolną Polskę. „Właściwie nikt i wszyscy. Każdy chciał pomagać, ale nie było to proste” - podsumował.