Biografia Lecha Wałęsy jest niesamowita. Przyszły prezydent wychowywał się w wielodzietnej wiejskiej rodzinie w gminie Tłuchowo (obecnie woj. kujawsko-pomorskie). Dzieciństwa łatwego nie miał, ale udało mu się skończyć zasadniczą szkołę mechanizacji rolnictwa. Wyniki w nauce Lechowi Wałęsie chluby jednak nie przynoszą. Jak czytamy w książce Sławomira Cenckiewicza "Wałęsa: człowiek z teczki", na osiemnaście wykładanych w zawodówce przedmiotów, tylko z trzech legendarny przywódca "Solidarności" miał ocenę wyższą niż dostateczną (z matematyki i z gospodarki przedsiębiorstwem - dobrą, a z przysposobienia sportowego - bardzo dobrą). Fatalne oceny Lech Wałęsa nadrabiał zachowaniem. Na świadectwie ukończenia zawodówki za sprawowanie wpisaną miał ocenę bardzo dobrą. Po ukończeniu szkoły przyszły prezydent poszedł do pracy. Zanim znalazł zatrudnienie w stoczni, Wałęsa pracował w Państwowym Ośrodku Maszynowym w Łochocinie. Był tam elektrykiem.
ZOBACZ TAKŻE: Tadeusz Rydzyk w Niemczech pracował w żeńskim klasztorze! Nie uwierzysz, co tam robił!
Wykształcenie Lecha Wałęsy często było obiektem drwin różnych polityków. Ponoć z tego powodu doszło nawet do awantury między Donaldem Tuskiem a Lechem Kaczyńskim. "Rzeczpospolita" donosiła, że w 2008 roku Tusk miał osobiście wspierać kandydaturę Wałęsy do unijnej "rady mędrców". - Dlaczego premier się upiera, żeby prosty absolwent zawodówki reprezentował Polskę? - miał Kaczyński spytać Tuska, co podobno mocno wkurzyło ówczesnego szefa rządu.