Spór Lecha Wałęsy z Ryszardem Czarneckim ciągnie się od 2009 roku. Wtedy były prezydent zarzucił europosłowi, że ten nie walczył o wolną Polskę. - Wtedy, w latach 90' i dziś jestem przekonany, że byłem bliżej prawdy niż Czarnecki, czego nie uwzględnił sąd. Mówiłem wtedy, że Czarneckiego nie widziałem w walce o Wolną Polskę, a przecież stałem na czele tej walki - ocenia dziś Lech Wałęsa. Polityk PiS tymi słowami poczuł się urażony i postanowił sprawę skierować do sądu - ten w 2012 roku uznał, że były prezydent naruszył dobra osobiste Ryszarda Czarneckiego i zasądził karę. Całości byłemu prezydentowi jednak nie udało się zapłacić, więc dziś zobowiązanie, razem z kosztami, wynosi już ponad 40 tysięcy złotych.
- To zostało uznane za znieważenie polityczne. Jestem przekonany ze ja mam racje i jestem bliżej prawdy a historia to w swoim czasie potwierdzi. Poszukuję świadków bohaterskich czynów i zachowań Rychard Czarneckiego w Kraju i za granicą. L.Wałęsa - napisał na Facebooku były prezydent.
Do całej sprawy odniósł się również Rafał Ziemkiewicz:
No to reżim perfidnie uderzył potomka cesarza Walensa w samo serce, w to, co mu najdroższe... https://t.co/4oMxCccR4j
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 30 lipca 2016