Były sekretarz stanu zaskoczył podczas przemówienia w Davos. Sędziwy dyplomata wyraźnie bowiem podkreślił, że w celu uzyskania pokoju Ukraina powinna pogodzić się z utratą części terytoriów. Co więcej, Kissinger wezwał też kraje Zachodu do powściągnięcia się od prób pobicia Rosji na froncie wojny z Ukrainą.
Kissinger przekonuje, że w interesie Zachodu jest zrozumienie, jak ważna jest pozycja Rosji w Europejskim układzie sił. Dlatego też koalicja, która zawiązała się po stronie Kijowa w wojnie z Ukrainą nie powinna dążyć do osłabienia Rosji. To mogłoby bowiem wepchnąć skutecznie Kreml w ciasne objęcia Pekinu.
- Negocjacje muszą się rozpocząć w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, zanim doprowadzą do wstrząsów i napięć, których nie będzie łatwo przezwyciężyć. Idealną linią podziału powinien być powrót do status quo ante. Wykraczając poza ten punkt, wojna nie będzie dotyczyła wolności Ukrainy, lecz nowej wojny przeciwko samej Rosji - oświadczył Kissinger.
Były sekretarz stanu zaznaczył, że ostatnie 400 lat wyraźnie daje przykład istotności Rosji na arenie Europejskiej. Ta gwarantowała "europejską równowagę sił w krytycznych momentach". Europa, jego zdaniem, nie powinna zapominać o tej roli Rosji.
Ukraina? Kissinger mówi o "neutralnym buforze"
O samej Ukrainie Kissinger podczas przemówienia na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos mówił jasno. Państwo to powinno pełnić rolę neutralnego buforu między dwiema częściami Europy.
- Mam nadzieję, że Ukraińcy połączą bohaterstwo, które okazali, z mądrością - podkreślił dyplomata.