Senator niezależny zaczął od wizyty komisji europarlamentarnej w sprawie Pegasusa w Polsce. Polscy rządzący nie przyjęli jednak zaproszenia na spotkanie z członkami komisji, którzy od poniedziałku odwiedzają nasz kraj. - Rząd ma widocznie w tej sprawie wiele do ukrycia. Gdy czytałem wytłumaczenia ministra sprawiedliwości, że nie ma obowiązku stawiania się przed komisjami europarlamentu, ale jest obowiązek stawiania się przed komisjami polskiego parlamentu. No, ale ja odpowiadam, że nie realizują tego obowiązku. Minister Ziobro, minister Kamiński byli zapraszani nie tylko na komisje dotyczącą Pegasusa, ale nie skorzystali z tego zaproszenia, co mnie zaskoczyło. Prawda jest taka, że nie tylko na zaproszenie komisji europarlamentu nie chcą odpowiedzieć, ale także na nasze polskie komisje. To jest sytuacja kuriozalna. Jak mówili wczoraj przedstawiciele komisji europarlamentu, oni nie spotkali się w żadnym innym kraju UE z takim przyjęciem. W każdym innym kraju rządy współpracowały z komisją Parlamentu Europejskiej - skomentował Krzysztof Kwiatkowski.
- Dopóki rząd precyzyjnie nie udowodni, że nie używał Pegasusa nielegalnie, a wiemy, że używał. Wiemy, bo między innymi jako prezes Izby Kontroli udowodniłem, że zakupiono Pegasusa. W sprawozdaniu za 2017 rok oceniliśmy, że negatywnie oceniamy fundusz sprawiedliwości związany właśnie z nietransparentną polityką wydatkowania środków. Każdy parlamentarzysta już w 2018 roku został przez NIK poinformowany, że w funduszu sprawiedliwości dochodzi do nieprawidłowości i wydatkowania nie na te cele, do których został powołany. Dopóki rząd czarno na białym nie udowodni, że używał tego narzędzia wyłącznie wobec groźnych termostatów, mamy prawo mówić, że używał tego wobec osób niewygodnych politycznie - powiedział Kwiatkowski.
- Wczoraj w trakcie spotkania z przedstawicielami komisji Parlamentu Europejskiego jej członkowie kilkakrotnie podkreślali, że oni się z taką sytuacją braku współpracy w żadnym wizytowanym dotąd kraju nie spotkali. Przedstawiciele rządu PiS z kolei mówią, że nie rozumieją dlaczego Parlament Europejski jest krytyczny wobec nich w różnych sprawach. Jeśli chcą więc budować dobre relacje z Parlamentem Europejskim, to udowadniają, że w ich odczuciu dobre relacje mają polegać na tym, że Parlament Europejski ma słuchać, nie zadawać pytań, nie wchodzić w dialog. To instytucja wspólnotowa, której mówią "jesteśmy zainteresowani pieniędzmi z UE, ale nie wartościami z UE" - ocenił senator.
O doniesieniach, jakoby Jacek Kurski (56 l.) miał zasiąść za sterami Ministerstwa Cyfryzacji Kwiatkowski mówi z przekąsem. - Najpierw myślałem, że to fake. Zacząłem to weryfikować i z różnych źródeł usłyszałem, że to możliwy scenariusz. Ja już czasami nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Może jest w tym jakiś promyczek nadziei, bo przypomnę, że Jacek Kurskim ma zastąpić byłego wiceministra zdrowia Cieszyńskiego, który odpowiadał za zakup słynnych respiratorów widmo, które nigdy do Polski nie trafiły, a sprzedawca zmarł i poddał się kremacji w Albanii. Ja mówię oczywiście żartobliwie o kremacji. (...) Jacek Kurski jest specjalistą od brudnej kampanii wyborczej, od dziadka z Wehrmachtu, od nieprawdziwych zarzutów, od kłamstw i kalumnii. Ja rozumiem, że pomysł jest taki, by te jego umiejętności wykorzystać i zapewnić dobre zagospodarowanie mediów społecznościowych. Jak rozumiem, pomysł z Jackiem Kurskim w ministerstwie cyfryzacji to mocna kampania w sieci z wykorzystaniem państwowych instytucji - podkreślił senator.
W temacie obcięcia finansowania dla Węgier i widma tego samego losu zgotowanego Polsce Krzysztof Kwiatkowski komentował krótko. - Oczywiście, że dzisiaj KE widzi, że rząd wysyła jednoznaczne sygnały - "nie chcemy porozumienia z Komisją". Może to jest efekt także tego, że jak się wsłuchać w głos Jarosława Kaczyńskiego (73 l.), t jego polityczny scenariusz to konfrontacja z UE, która jest siedliskiem wrogich, lewackich ideologii i większym zagrożeniem dla suwerenności, jak mówią czołowi politycy PiS, niż Rosja. Ja się z tym nie zgadzam. Większym dla nas zagrożeniem jest Federacja Rosyjska z szaleńcem za sterami, który chce odtworzenia imperium. Polityka PiS w tym zakresie jest polityką błędną, głupią, żeby nie powiedzieć zbrodniczą - podsumował Krzysztof Kwiatkowski.
Polecany artykuł: