Były prezydent Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat Donalda Trumpa i sposobów prowadzenia z nim dialogu. Jego zdaniem, światowi przywódcy znaleźli się w trudnej sytuacji, próbując nawiązać nić porozumienia z nieprzewidywalnym prezydentem USA. Kwaśniewski podkreślił, że nie można ignorować Trumpa, ponieważ Stany Zjednoczone pozostają kluczowym sojusznikiem i najpotężniejszym militarnie państwem na świecie. Jednocześnie, podejmowane przez niego decyzje są często trudne do zaakceptowania dla partnerów międzynarodowych. Co zatem może skłonić Donalda Trumpa do bardziej przychylnego nastawienia?
Zobacz: Nowe wieści ws. Ziobry! Wiadomo, co zrobi komisja ds. Pegausa
Były prezydent wspomniał o "stałym punkcie" spotkań z prezydentem USA, "który go śmieszy" i z którego by zrezygnował. - Każdy gość chce Trumpa udobruchać czy przychylnie nastawić. Więc każdy przyjeżdża z prezentem - przekazał, wymieniając, że premier Wielkiej Brytanii przyjechał z zaproszeniem od króla, a Andrzej Duda "w krótkiej rozmowie zaproponował jeszcze raz Fort Trump. Jednak, jak ocenił były prezydent, te metody przestają działać. - Ale wkrótce wszyscy zrozumieją, że te gadżety już na Trumpa nie działają, bo on myśli o większych - ocenił.
Sprawdź: Tusk zamieścił zdjęcie z wnukami. Aktorka z PiS postanowiła uderzyć. Burza w sieci
Kwaśniewski uważa, że prezydent USA jest obecnie na etapie, w którym bardziej ceniłby sobie coś znacznie bardziej wartościowego. Jak ocenił:
- Jest na tym etapie, że czymś, co by go ucieszyło, byłaby obietnica, że dostanie pokojowego Nobla albo Grenlandię

Galeria poniżej: Aleksander Kwaśniewski kończy 70 lat. Nie zwalnia tempa!