- Chcę się jeszcze wytłumaczyć z moich wyborów. Można je nazwać oportunizmem albo pragmatyzmem" – ocenił były prezydent Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie w sobotniej (1 czerwca) "Gazecie Wyborczej". "- Jak spojrzę na całe swoje życie, to myślę jednak, że dość kreatywnie działałem i wykorzystałem swoją szansę – ocenił polityk. Przypomniał też, dawne czasy, początki swoje politycznej kariery: - Działałem w komisji kultury Stowarzyszenia Przyjaciół ONZ. Robiliśmy wiele wartościowych rzeczy – powiedział "Gazecie Wyborczej" Kwaśniewski zapytany o jego działalność w Socjalistycznym Związku Studentów Polskich. Jak dodał: - Raz chcieliśmy nawet zrobić spotkanie z Kisielem. On był sceptyczny. Twierdził, że to się nie uda. I rzeczywiście – władze nam tego zabroniły. Przyznał, że - Co do opozycji, to ona zaczęła być obecna po 1976 r., ale nie rozważałem zaangażowania się. Ja zacząłem studia za wczesnego Gierka. Liberalizacja wydawała się możliwa. Ciągle mieliśmy nadzieję – powiedział Kwaśniewski.
Ocenił, że jego trwająca dwie kadencje prezydentura przypadła na koniec ery optymizmu na świecie. - Wydawało się, że po upadku ZSRR możliwości są nieograniczone, że NATO i UE stoją przed nami otworem - zaznaczył były prezydent.
Kwaśniewski wspomina rozmowę z Kaczyńskim. Mówili ze sobą w cztery oczy. Padł wulgaryzm!
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przypomniał także swoje spotkanie z Lechem Kaczyńskim, kiedy przekazywał mu urząd prezydenta. - Poprosiłem go na rozmowę w cztery oczy, by powierzyć mu kilka poufnych spraw. Wtedy Leszek mówi: - Olek, ty miałeś takie szczęście, że wprowadziłeś nas do NATO, do Unii, jest Konstytucja. A co ja mam teraz robić? Co radzisz? Ja na to: - Trzeba tę nasza obecność w obu strukturach wzmacniać. Nie można tego spier… - ujawnił przebieg rozmowy Kwaśniewski. Trzeba przyznać, że to pierwszy raz, gdy tak otwarcie wspomniał tamtą rozmowę.
NIŻEJ ZOBACZYCIE ZDJĘCIA JOLANTY KWAŚNIEWSKIEJ SPRZED LAT