Spotkanie kolegów z Kancelarii Prezydenta. Kwaśniewski polewa Kaliszowi!

2014-11-07 3:00

Kumple, alkohol i świetne pomysły pasują do siebie. W miłej knajpce w luźnej atmosferze można załatwić każdy biznes. Nawet politykę się tak robi. Jeśli więc na kolacji spotykają się Aleksander Kwaśniewski (60 l.) ze swoimi najwierniejszymi druhami Ryszardem Kaliszem (57 l.) i Dariuszem Szymczychą (68 l.), to chyba nie po to, żeby porozmawiać o byle czym.

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski i jego byli ministrowie spotkali się w małym bistro na warszawskim Powiślu. Kuchnia włoska, trunki - duży wybór, ceny warszawskie. Panowie zjedli z apetytem, z umiarem spróbowali winka (Kalisz nie pił, bo prowadził) i rozmawiali. Całe dwie godziny. Ale o czym? O nowej partii?

- Spotykamy się, bo się lubimy. To jedyny komunikat z naszej strony - mówi b. prezydencki rzecznik Dariusz Szymczycha.

Zobacz: Pijane żony posłów PiS zrobiły AWANTURĘ w samolocie i prawie pobiły stewardessę?!

Pozostają nam tylko domysły. To nie jest trudne. Przede wszystkim wszyscy trzej panowie są dziś jakby poza czasem - każdy z nich swoje pięć minut już miał. Kolejne inicjatywy b. prezydenta Kwaśniewskiego czy pomysły Kalisza przegrywają. Teraz jednak, żeby dalej istnieć w polityce, muszą mocno spiąć pośladki.

Najpierw przecież są wybory samorządowe, w przyszłym roku parlamentarne i prezydenckie. Jeśli ktoś nie znajdzie się w Sejmie i w rządzie, to wypadnie z polityki jak np. Jan Maria Rokita (55 l.).

- Kwaśniewski i Kalisz są w próżni i dobrze o tym wiedzą - ocenia prof. Rafał Chwedoruk (45 l.). - Ich problem polega na tym, że muszą zrobić tak jak Dariusz Rosati albo Bartosz Arłukowicz i przejść do PO. Mają jednak wybór. Mogą wrócić do Leszka Millera. Jednak czy w PO lub w SLD tak naprawdę ktoś na nich jeszcze czeka? - zastanawia się politolog.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail