Jak bezkompromisowo ocenił obecną TVP Kukiz: - Telewizja publiczna, z którą mamy obecnie do czynienia to telewizja czarno-biała i przesiąknięta partyjną propagandą. Jest do bólu przewidywalna, a w związku z tym niezbyt atrakcyjna dla ogółu obywateli. Nawet rozrywka naznaczona jest politycznym piętnem "dobrej zmiany".
Muzyk podkreślał również, jak ważną rolę spełniają media publiczne w komunikacji z obywatelami. Jak prognozował: - Ewentualny wpływ na media publiczne w przyszłości może mi pomóc w większym dotarciu do opinii publicznej, w propagowaniu idei konieczności zmian ustrojowych. Dziś – oprócz portali społecznościowych – Kukiz’15 nie posiada instrumentów komunikacji z wyborcą. Większość mainstreamowych mediów jest poukładana albo z PO i Nowoczesną, albo właśnie z PiS. Dodał, że wpływ jego ugrupowania na media publiczne jest symboliczny, zaś na układanie ramówki "żadny" i dlatego będzie się domagać jego zwiększenia.
Jak zaskakująco zdradził Kukiz, chciałby on powrotu do TVP zwolnionych wcześniej dziennikarzy. Przyznał on, że: - Już rozpoczęliśmy rozmowy na ten temat. W telewizji publicznej musi panować pluralizm. Jeśli jednak okaże się, że nie mamy żadnego wpływu na kształt telewizji, a zaproponowani przez nas ludzie są odrzucani ze względu na "niepisowski" światopogląd, to po prostu dam sobie spokój. Nie interesuje mnie poddaństwo w zamian za konfitury dla kolegów. Podkreślił również, że na swoje żądania daje TVP "maksymalnie dwa–trzy miesiące".
Słowa te nie spodobały się wszystkim internautom:
Paweł Kukiz chce przywrócenia zwolnionych dziennikarzy do TVP. Co za antysystemowość.
— Michał Górnicki (@michalgornicki) 1 grudnia 2016
Inny był jeszcze bardziej krytyczny:
Słyszałem, że @pkukiz @Kukiz15 chcą powrotu Lewickiej do @tvp_info . Zmieszał dopalacze z wódką?
— smok05 (@smok05) 1 grudnia 2016
Zobacz także: Nowoczesna PRZEPRASZA za zachowanie swojej posłanki