W sierpniu sala plenarna Sejmu przejdzie prawdziwą rewolucję. Zniknie stary system obsługi głosowań. Od jesieni zamiast tradycyjnych guzików pochodzących z 2001 r, posłowie będą mieli do dyspozycji specjalne ekrany dotykowe.
- Parafrazując kobietę pracującą z serialu "Czterdziestolatek", tę decyzję podjął za nas XXI wiek - mówi Andrzej Grzegrzółka, dyrektor biura prasowego Kancelarii Sejmu. System ma oferować m.in. możliwość używania pilota zdalnego sterowania przez osoby niepełnosprawne, transmisję głosu bezpośrednio ze stanowiska poselskiego, a nawet możliwość ładowania telefonów czy tabletów - informuje Kancelaria Sejmu. - Ta aparatura, którą mamy na sali sejmowej, jest już przestarzała. Obecny system czasem się zawiesza - mówi nam wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (60 l.) z PO. Jak twierdzi kancelaria, nowy system za 4,7 mln zł ma poprawić profesjonalizm i bezpieczeństwo prac izby. Nie bardzo wiadomo, na czym polega ta poprawa bezpieczeństwa, faktem jednak jest, że w ubiegłym roku w Sejmie przeprowadzono prawie 2,5 tys. głosowań.
Czy w razie blokady sejmowej mównicy, jak to było w grudniu 2016 r., aparaturę będzie można przenieść do innej sali? - Nowy system będzie na stałe zamontowany w sali posiedzeń Sejmu - informuje nas Kancelaria Sejmu.