- Uwaga do posłów, szczególnie tych, którzy kandydują na prezydentów miast: wybory wygrywa się liczbą głosów mieszkańców, a nie liczbą prymitywnych pokrzykiwań na sali obrad, za które marszałek Sejmu ma obowiązek karać. Na co wcale nie ma ochoty… - napisał na swoim Twitterze Marek Kuchciński (PiS).
To swoistego rodzaju odpowiedź na zarzuty, które wcześniej, też za pomocą Twittera, kierował w stronę Prezydium Sejmu i wicemarszałka Ryszarda Terleckiego.
- Długi miesiąc musiał czekać pan Terlecki, ale się zemścił. Lider w akcji – komentował Sławomir Nitras odnosząc się do kary, jaką nałożono na niego za przerywanie wystąpienia premiera Morawieckiego. Nitras jest kandydatem PO i Nowoczesnej na prezydenta Szczecina.
Sytuacja, za którą zdyscyplinowany został Nitras, miała miejsce w środę w Sejmie. Przed debatą związaną z wnioskiem PO o wotum nieufności wobec wicepremier Beaty Szydło i minister Elżbiety Rafalskiej głos zabrał Mateusz Morawiecki. Zdaniem Centrum Informacyjnego Sejmu, ze sporządzonego sprawozdania ze środowych obrad, poseł Nitras przerywał wystąpienie premiera Morawieckiego 32 razy.