Gdy Ryszard Petru skończył 43 lata, rozdawał przypadkowym ludziom wodę. Był to letni czas przed wyborami parlamentarnymi 2015, z nieba lał się żar, słupki rtęci pokazywały 35 stopni Celsjusza! - Obok reporter TVN24 chciał udowodnić, że nikt mnie nie zna. Pytał przechodniów, czy wiedzą, kim jestem. Mało kto wiedział. I wtedy postawiliśmy na rozpoznawalność- wspomina w rozmowie z "dziennikiem Gazetą Prawną" Petru. Dziś akurat na to lider Teraz! narzekać nie może, ale popularność ma też złe strony.
CO ZA WPADKA! WSZYSCY ŚMIEJĄ SIĘ Z PETRU
Petru mówi, że idąc ulicą, słyszy słowa świadczące o sympatii i wsparciu. - Ale zdarzają się też agresywne akcje. Na dworcach szczególnie - zdradza polityk. - Jest wulgarnie - spier*** chu***. Głównie jest jednak przyjaźnie - podkreśla były przewodniczący Nowoczesnej.