Eugeniusz Kłopotek pierwszy raz znalazł się w Sejmie w 1997 roku. Bez wątpienia można go nazwać sejmowym wyjadaczem, bo na Wiejskiej łącznie spędził już 19 lat! Jak wspomina w rozmowie z Wp.pl polityk PSL, kiedyś w polskim parlamencie było znacznie przyjemniej. Owszem - podobnie jak teraz - były spory, nieraz bardzo burzliwe, ale po debacie wszyscy "szli na wódeczkę". - Te czasy już nie wrócą - nie ma wątpliwości Kłopotek.
W tym kołchozie jest już smuta, tam nic się nie dzieje
- tak o atmosferze, jaka obecnie panuje w w Domu Poselskim, mówi polityk ludowców.
Wygląda na to, że rowy, które powstały między zasiadającymi w Sejmie politykami, są na tyle głębokie, że nawet "coś mocniejszego" nie jest w stanie ich zasypać. Na szczęście Kłopotek - jeśli chodzi o pielęgnowanie swojego życia towarzyskiego - zawsze może liczyć na swoich kolegów z PSL.