Donald Tusk wygłaszając przemówienie z okazji rocznicy wyborów 4 czerwca niespodziewanie zahaczył o pewien drażliwy temat - poprzedzające obrady Okrągłego Stołu negocjacje w Magdalence. - Oglądamy dziś te zdjęcia (...) generałowie Kiszczak, Jaruzelski i Lech Wałęsa, Kaczyński piją wódkę. To znaczy Kaczyńskiego teraz na tych zdjęciach nie ma, ale uwierzcie mi, ja widziałem te prawdziwe zdjęcia. A mówię o tym, nie żeby dokuczać, ale żeby powiedzieć rzecz najbardziej oczywistą: a co mieli robić, strzelać do siebie, poprowadzić ludzi na siebie, czołgi? - pytał retorycznie Tusk. Jego słowa rozsierdziły Jarosława Kaczyńskiego. - Donald Tusk był łaskaw powiedzieć, że mój brat pił razem z Kiszczakiem i kimś tam jeszcze w Magdalence. Od razu wyjaśnię, że trzech ludzi, którzy się tam wtedy nie fraternizowało w tych wydarzeniach w Magdalence. To był właśnie mój śp. brat, przyznaję, to Tadeusz Mazowiecki i też przyznaję, Władysław Frasyniuk. Natomiast inni rzeczywiście poszli na taką daleką idącą budczaną fraternizację i słusznie są z tego powodu krytykowani i to wywoływało absmak już wtedy. Wiedziałem o tym wtedy, oczywiście od brata. Więc Donald Tusk ma obyczaj kłamać i kłamie w każdej sprawie, także i w tej, chociaż oczywiście on w Magdalence nie był. Był po prostu wtedy człowiekiem, powiedzmy, niespecjalnie ważnym - wbił szpilę w szefa Rady Europejskiej prezes PiS.
QUIZ: Podróże polityków. Czy zgadniesz, ile nas kosztowały?
ZOBACZ TAKŻE: Kaczyński wali z armaty. Mówi o zlikwidowaniu narodu polskiego!
Nam w odmętach internetu udało się znaleźć archiwalne nagranie z TVP z negocjacji w Magdalence. Widać na nim, jak Lech Kaczyński podnosi kieliszek i wypija jego zawartość (zobacz 1:02). Wygląda na to, że tym razem rację miał jednak Donald Tusk.