Politycy Zjednoczonej Prawicy z Jarosławem Kaczyńskim na czele bardzo cenią wartości chrześcijańskie. Wystarczy wspomnieć choćby o ich oburzeniu po emisji głośnego dokumentu „Franciszkańska 3” wyemitowanego przez TVN, według którego Jan Paweł II miał wiedzieć i zatajać pedofilię w Kościele. Z pewnością nie można im odmówić, że bronią religii i nie wstydzą się okazywać własnej wiary.
Ksiądz Kazimierz Sowa został zapytany przez Wirtualną Polskę, czy katolicy głosują na PiS jako na partię najbardziej broniącą wartości chrześcijańskich stwierdził, że takie stwierdzenie to nadużycie.
- Politycy PiS deklarują głębokie przywiązanie do Kościoła i Słowa Bożego, ale co innego deklaracje, a co innego czyny. Często ich bogoojczyźniane deklaracje nie mają pokrycia w rzeczywistości. Spójrzmy na afery wstrząsające krajem, na hejt lejący się z TVP, rozdawanie posad dla swoich, łamanie Konstytucji – odpowiedział duchowny.
Ks. Sowa ostro ocenił także zależność między państwem a kościołem. Nie ma wątpliwości co do tego, jak powinna ona wyglądać. - To jest zachowanie koniunkturalne. Kościół nie może być na posyłki polityków, a z kolei państwo nie może służyć Kościołowi jako ministrant. Lepiej tak ustawić relacje państwo-Kościół, żeby niezależnie kto był u władzy, Kościół pozostawał zawsze autonomiczny, bez uwikłania i zależności - ocenił.
Duchowny został także poproszony o komenatrz do słów Jarosława Kaczyńskiego, który jakiś czas temu powiedział, że „Kościół był i jest głosicielem jedynego, powszechnie znanego w Polsce systemu wartości, a poza nim mamy tyko nihilizm”. Ksiądz Kazimierz Sowa poradził prezesowi PiS, by… więcej czytał.
- Prezes Jarosław Kaczyński zdecydowanie za mało czyta. Radziłbym uzupełnić wiedzę. Są przecież kraje, które mają bardzo wysoki indeks zachowań etycznych i prospołecznych, a nie są krajami katolickimi – skwitował kapłan.