Nie podobają mi się takie zbiegi okoliczności. Ale bądźmy uczciwi: osoby, które spotkały się w Zakopanem, nie dowodzą takimi akcjami jak ta, która miała miejsce w Sanoku. Dowodzeniem takimi akcjami zajmują się bowiem oficerowie specjalnych pododdziałów antyterrorystycznych, którzy są lepszymi fachowcami niż niejeden komendant. Jednak jestem przeciwnikiem organizowania narad czy odpraw w kurortach. Policja ma własne ośrodki, gdzie funkcjonariusze mogą się spotkać, pogadać, a jeśli trzeba - a czasem trzeba - również się napić. Chodzi o to, aby odbywało się to w formule dyskretnej. To, że biesiadowali w lokalu należącym do polityka, zupełnie mi się nie podoba. Policja powinna się trzymać od polityków bardzo daleko. Zaraz pojawią się spekulacje: kto stawiał, kto płacił? Tfu! Aż strach pomyśleć.
Krzysztof Janik
Polityk SLD, były szef MSWiA