Prof. Ireneusz Krzemiński

i

Autor: Archiwum serwisu

Krzemiński: Prezes do prawdziwie medycznej diagnozy

2016-05-19 7:15

Profesor Ireneusz Krzemiński, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego ocenia dla "Super Expressu" pierwsze półrocze Prawa i Sprawiedliwości u władzy:

"Super Express": - Jak pan ocenia pół roku rządów pani premier Beaty Szydło?

Prof. Ireneusz Krzemiński: - Oceniam go jak najgorzej. Chociaż podejrzewam, że znaczna część Polaków dostała granty, które im obiecano i program 500 plus buduje duże poparcie PiS.

- Dlaczego ocenia pan krytycznie rządy PiS?

- Rząd Beaty Szydło dokonuje zamachu na podstawowe, demokratyczne instytucje państwa.

- Jak będzie wyglądał ten zamach?

- Już sparaliżowano działanie Trybunału Konstytucyjnego, który jest bardzo ważną instytucją: kontroluje władze, by działały zgodnie z konstytucją. Zlikwidowano służbę cywilną, więc mamy teraz pisowską nomenklaturę, jak było z PZPR. Media publiczne są pod taką kontrolą, jak chyba były ostatnio w stanie wojennym, i serwują nam propagandowe kłamstwa zamiast informacji, a wszyscy dziennikarze, którzy zachowują niezależność, są wyrzucani z pracy. Zawieszono nawet Tomasza Zimocha za jego opinie na temat tego, co się dzieje w Polsce.

- Ta władza jest aż tak zła? PiS mówi, że w Polsce wszystko jest w porządku z demokracją.

- To jeszcze nie koniec. Aparat ścigania ma już przerażające możliwości. Nawet za czasów PRL minister, który był jednocześnie prokuratorem generalnym, nie miał takich uprawnień, jakie ma w tej chwili pan Zbigniew Ziobro. Może z nami zrobić, co mu się podoba. A teraz przygotowuje się efektywną kontrolę tzw. społeczeństwa obywatelskiego. Przygotowuje się administracyjną czapę nad wszystkimi stowarzyszeniami społecznymi. Jeżeli uda się tego dokonać partii rządzącej, to wszyscy, którzy władzy nie będą się podobali, nie dostaną żadnych dotacji. Z tego nawet Gierek zrezygnował.

- Rząd stwierdza, że teraz wspomaga instytucje, o których PO-PSL zapomniało przez osiem lat.

- Niektóre fundusze przyznawane są we współpracy z rządami państw europejskich. I tu dostrzegam kolejny zamach na wszystko, co się wiąże z wolnością, swobodą działania, zrzeszaniem się. To, co się dzieje w polityce zagranicznej, budzi wielkie przerażenie. Jeżeli mamy do czynienia z krytyczną wypowiedzią nawet byłego prezydenta USA Billa Clintona na temat Polski, to nie jest to dobry znak. Natomiast prezes Kaczyński mówi, że wypowiedź Clintona nadaje się do medycznej diagnozy. To ja myślę, że to, co się dzieje z prezesem, nadaje się do prawdziwie medycznej diagnozy.

Zobacz także: Prof. Radosław Markowski: Dobry krok do putinizacji