Krystyna Pawłowicz, NOWA GWIAZDA PiS: Homoseksualiści są nietolerancyjni

2013-01-30 11:49

Jeśli pan Biedroń twierdzi, że więź seksualna jest bardzo silnym elementem, ja mu wierzę.

"Super Express": - Pani profesor, jest pani najbardziej rozgrzanym politykiem w PiS-ie, choć nie jest pani członkiem PiS-u.

Prof. Krystyna Pawłowicz: - Przede wszystkim nie jestem rozgrzana.

- Ale medialnie.

- Ale to, że o kimś mówi się źle i na okrągło, nic nie znaczy.

- A dlaczego nie jest pani członkiem PiS?

- Bo mam już siódmy krzyżyk. Uważam, że to, co mogę zrobić, to służyć PiS-owi swoim doświadczeniem prawniczym, przede wszystkim z ogromnego szacunku dla tego, co robił i robi prezes Kaczyński i z szacunku dla projektu i programu, który prezentuje PiS.

- Internet jest pełen tzw. memów, w których pani jest główną bohaterką. I tych pozytywnych i tych negatywnych. Kiedy pani to czyta, co pani sobie myśli?

- Internet założyłam sobie dwa lata temu i nie bardzo umiem się nim posługiwać. Czytam za to komentarze na niektórych portalach. Są okropne. Bardzo dobrze pokazuje to nastawienie środowisk, które popierają homoseksualistów. Świadczy o ich kompletnej nietolerancji. W sytuacji kiedy mamy tzw. system demokratyczny i większość decyduje, oni nie mogą krzykiem i wrzaskiem narzucać większości działań, ustaw itd., kompletnie przy tym lekceważąc prawo.

- Homoseksualiści są nietolerancyjni?

- Tak, bardzo. Pokazuje to właśnie cała akcja, którą rozwinęli zwłaszcza po moim występie i zaprezentowaniu stanowiska klubu PiS. We wtorek dowiedziałam się, że pan Rozenek biega z jakimiś pismami do mojego miejsca pracy i każe mnie zwolnić. Pan Rozenek - chłop jak dąb - nie znęcałby się już nad biedną kobietą i dał sobie spokój. Nie ma już szacunku nawet dla kobiety?

- A pani ma szacunek do ludzi?

- Bardzo.

- Do pani Grodzkiej też?

- Współczuję ludziom zagubionym.

- Powiedziała pani: "To nie jest tak, że jak ktoś się nażre hormonów i operacje zrobi, to się staje kobietą. Kod genetyczny decyduje. Daj pan, badanie krwi zrobimy"...

- Absolutnie to podtrzymuję.

- Nie jest to przejaw nietolerancji?

- Czy odwołanie się do wyników medycznych jest przejawem nietolerancji?

- Ale czasownik "nażreć się" jest pejoratywnie nacechowany.

- Niech pan zajrzy do książki pt. "Przemysł pogardy" o nienawiści do śp. prezydenta Kaczyńskiego. Nikt za to nie przeprasza, nikogo to nie dotyka. Natomiast słowa "nażreć" się używa.

- Czytałem. Ale pani używa teraz argumentu w stylu "Murzynów biją".

- Ale ja nie mówiłam konkretnie o tej osobie. W czasie pewnej audycji spotkałyśmy się w radiu z panią Fuszarą i mówiliśmy o problemie, kto kim jest. Ona prezentuje stanowisko genderowe, czyli tym się jest, kim się czuje. A ja twierdzę, że tym się jest, kim się urodziło i nauka obiektywnie to potwierdza.

- Trzeba szanować homoseksualistów?

- Każdy jest dzieckiem bożym. Każdy człowiek zasługuje na szacunek.

- Homoseksualiści też.

- Absolutnie też. Natomiast nie należy podzielać poglądów, które, w moim przekonaniu, są nienaturalne. Z różnych powodów są szkodliwe, w różnych kontekstach.

- Mam tu pani cytat z Sejmu: "Społeczeństwo nie może fundować słodkiego życia nietrwałym, jałowym związkom osób, z których społeczeństwo nie ma żadnego pożytku, tylko ze względu na łączącą ich więź seksualną".

- Chodzi o pożytek ze społecznego punktu widzenia. Chodzi o to, aby dbać o instytucję małżeństwa, która daje przetrwanie danej grupie społecznej. Drugi powód jest taki, że większość, która nie akceptuje homoseksualizmu, nie musi fundować z budżetu państwa różnych udogodnień, przywilejów, których brak w przypadku, kiedy jest to konieczne. Np. dzieci, które opiekują się niedołężnymi rodzicami, lub rodzice dziećmi, muszą żebrać, pisać ogłoszenia.

- OK, rozumiem, ale mówiła pani o więzi seksualnej. A czy nie jest możliwe, że homoseksualistów, którzy są ze sobą wiele lat, łączy coś więcej niż więź seksualna?

- Mnie to kompletnie nie obchodzi. Pan Biedroń mi to zresztą wyjaśnił, a on jest w tych kwestiach najbardziej kompetentny. Pytałam, co rozumie przez pożycie, a on powiedział, że to jest głównie więź seksualna. Biedroń jest dla mnie bardziej kompetentny niż pan. Jeśli on twierdzi, że więź seksualna jest bardzo silnym elementem, to ja mu wierzę.

- Ale jeśli zarzuca pani homoseksualistom jałowość, to naraża się pani...

- Ale pan zmienia temat! My nie mówimy o każdej osobie, która ma bądź nie ma dzieci, albo o małżonkach, którzy po prostu nie chcą mieć dzieci. Mówimy o zjawisku nienaturalnym. O homoseksualizmie.

- Tacy małżonkowie, jeśli nie chcą mieć dzieci, też są jałowi dla społeczeństwa?

- To są małżonkowie, oni mają prawo. A jeśli nie mogą mieć dzieci, to należy im współczuć. Ale nie mówimy o małżonkach! Mówimy o homoseksualizmie. Związek kobiety i mężczyzny jest czymś naturalnym, związek homoseksualny nie. I w tym sensie jest jałowy.

- Załóżmy, że jest dwóch homoseksualistów i oni chcą wychowywać dziecko z domu dziecka. Są społecznie potrzebni czy nie?

- Niech pan przestanie mówić takie rzeczy!

- W niektórych państwach tak się dzieje.

- Ale co mnie obchodzi, że gdzieś coś się dzieje! Że gdzieś ludzie i społeczeństwa chorują. Badania i raporty, z którymi mogliśmy się zapoznać, pokazują, że to nieszczęście. Takie dzieci wychowują się źle, nie są w stanie założyć rodziny, częściej popełniają samobójstwa, nie mogą odnaleźć się w społeczeństwie, są bardzo często wykorzystywane seksualnie. Trzeba spojrzeć w sposób naturalny, nawet doświadczenie myślowe sobie zrobić. Dwaj faceci, którzy mają skłonność do facetów, biorą sobie dziecko i kogo wychowują? Kolejnego homoseksualistę! Dziecko, które nie zna matki czy ojca, nie zna naturalnej rodziny, jest ogromnie nieszczęśliwe. Co więcej, mam nadzieję, że kiedyś powstanie urząd, który będzie robił wszystko, żeby homoseksualiści nigdy nie mogli otrzymać dziecka na wychowanie.

- Ale jest w tym pewna nielogiczność. Pani powiedziała, że jeśli dwóch homoseksualistów wychowuje dziecko, to wychowują homoseksualistę. A jeśli kobieta i mężczyzna wychowują dziecko i wychowają homoseksualistę?

- Zjawisko patologii w rodzinach heteroseksualnych jest zupełnie czymś innym. Zatrzymajmy się na zjawisku homoseksualizmu - dwie lesbijki lub dwóch homoseksualistów.

- Załóżmy, że któraś z tych trzech ustaw o związkach partnerskich weszłaby w życie. Co wtedy złego by się stało? Czy kobiety przestałyby się spotykać z mężczyznami?

- Pan nie ma wyobraźni społecznej i wyobraźni rodzinnej.

- Mam!

- Nie ma pan, dlatego, że podstawową jednostką społeczną jest rodzina.

- Ale pani mnie personalnie zaatakowała za niepersonalne pytanie. (śmiech)

- Bo pan zadaje pytanie, tak jakby sam pan sobie nie potrafił wyobrazić.

- I tak dobrze mnie pani potraktowała, bo np. do Jońskiego z SLD w TVN24 powiedziała pani "Ożeń się, chłopie".

- Bo powiedział, że był w konkubinacie i nie mógł korzystać z pewnych uprawnień. Zawsze jest wybór. Można się ożenić i korzystać ze wszystkich praw i przywilejów albo się nie żenić i wtedy korzystać z ograniczonych.

- To ja się pani teraz zwierzę. Jestem zakochany. A pani jest?

- Proszę pana, ile pan ma narzeczonych takich po boku?

- Jestem w dobrym, szczęśliwym związku.

- I krzyżyk na drogę, niech pan to powie swojej żonie, a nie mnie. Następne pytanie.

- Czy myślała pani kiedyś o tym, żeby z jakimś mężczyzną wejść w związek małżeński?

- "Super Express" tylko okolice siedzenia interesują. Są sprawy bardzo ważne, jak np. pakt fiskalny, na mocy którego będziemy pewnie musieli - bo większość ma PO - oddać ogromną część suwerennych, konstytucyjnych kompetencji państwa polskiego.

- Podobno dwa największe pani autorytety to Jarosław Kaczyński i ojciec Rydzyk.

- Moimi największymi autorytetami są rodzice i oczywiście Jarosław Kaczyński. Bardzo też szanuję o. Rydzyka za coś, co ja dopiero teraz powoli doceniam. Za działanie wbrew ogromnej machinie nakręconej przeciwko Kościołowi. Media też nie są bez winy. W "Super Expressie" również ukazują się zdjęcia, które upokarzają, ośmieszają działania, które podejmuje fundacja Lux Veritatis. Nie tylko ja, również moi koledzy profesorowie, jeśli oglądamy wiadomości, to uważamy, że najbardziej obiektywnym źródłem informacji są wiadomości w Radiu Maryja.

- To ja panią zaskoczę. Podpisałem się pod listem ws. Telewizji Trwam, że powinna dostać miejsce na Multipleksie.

Prof. Krystyna Pawłowicz

Posłanka PiS, przeciwniczka związków partnerskich