Krystyna Pawłowicz mocno przeżywała Euro 2020. Oczywiście emocję sięgnęły zenitu przed meczami Polaków - szczególnie mocno w pamięci zapadła aktywność sędzi Trybunału Konstytucyjnego przed meczem ze Szwecją. Krystyna Pawłowicz zażądała bowiem od Szwedów... zwrotu polskich dóbr kultury, zagrabionych podczas potopu szwedzkiego.. Mimo że nasza reprezentacja odpadła z Euro 2020 w marnym stylu już w fazie grupowej, to była posłanka PiS nadal emocjonowała się turniejem. Nie wszystkim się to podobało. "Do krytykujących mnie: Nie muszę się znać na futbolu dogłębnie, by umieć się zorientować, kiedy piłka wpada do bramki... A o to w końcu w futbolu chodzi... Od badania sposobu wpadania piłki do siatki jesteście wy, głupio mnie krytykujący..." - odparła im Krystyna Pawłowicz. Na jej ripostę zareagował pewien mężczyzna. "Pani jak typowa kobieta. Za bardzo nie rozumie ani nie czuje piłki, ale ważne są emocje i serducho. Ja to kibicem jestem po ś.p. mamie, a nie po ojcu, który ma to w nosie. Do dzisiaj pamiętam jej dość absurdalne technicznie komentarze meczy, ale ze szczerego serca" - zebrało mu się na wspominki. Krystyna Pawłowicz i na te słowa zareagowała. Przy okazji wystosowała mocny apel do facetów.
ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Lis wzruszająco o Tusku! Co za patos. Nagle 31-latek z Podlasia wszystko popsuł!
Poniżej w naszej galerii pokazujemy fotografie łupów wojennych Szwedów, które - zdaniem Pawłowicz - powinny wrócić do Polski.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego po raz kolejny zaskoczyła. "Ależ technicznie nie komentuję. Poza tym nie tylko "techniczne" opinie facetów są chyba legalne, ale i babskie żarty z piłki też. Tym bardziej, że łagodzą nastroje. Myślę, że Pan się też zorientował, że sobie tu cały czas z tymi komentarzami żartuję. Faceci - więcej luzu ! Pozdrawiam" - napisała na Twitterze Krystyna Pawłowicz.