"Super Express": - Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację posłów partii Janusza Palikota, którzy domagali się usunięcia krzyża z sali obrad Sejmu.
Prof. Krystyna Pawłowicz: - Przede wszystkim ten wyrok jest słuszny, gdyż oparty na systemie wartości zawartym w preambule Konstytucji RP. Sędzia musiała więc go wydać. Prawo do swobodnego wyrażania uczuć religijnych jest prawem każdego obywatela. Takie prawa mogą być w demokratycznym państwie ograniczane tylko na mocy ustawy i tylko ze względu na bezpieczeństwo państwa, porządek publiczny, ochronę zdrowia, środowiska czy wolności obywatelskich, co w tym przypadku nie wchodzi w grę. Wyrok jest dobry także dlatego, że sędzia nie może akurat w takich sprawach przyznawać racji hałaśliwej i niestroniącej od ekscesów mniejszości, której działalność polega głównie na wszczynaniu awantur i obrażaniu innych.
Patrz: Krzyż zostaje w Sejmie! Twój Ruch zawiedziony, ale nie odpuszcza!
- Skarżący się posłowie uważali, że krzyż wiszący w sali Sejmu "narusza ich dobra osobiste". Powoływali się też na "wolność od religii".
- Nie rozumiem tego zarzutu, ale to nie są ludzie zdrowi, lecz chorzy z nienawiści do Kościoła i trudno mi za nimi nadążyć. Partia Palikota stara się dostać do mediów za pomocą takich szopek, a nawet swoistego terroru. Chcą zdejmować krzyż, promują marihuanę, nosząc te liście w butonierkach i inne rzeczy. Byle szokować. Uznaję ich mandat jako posłów, ale trudno mi traktować ich poważnie. Może to był taki żart części wyborców. Co do naruszenia dóbr, to przecież nikt nikomu nie odbiera prawa do istnienia i głoszenia poglądów. Mniejszość nie może jednak narzucać większości tego, czy może ona wieszać krzyż, czy nie.
- Dlaczego pani zdaniem posłowie Ruchu nie sięgnęli po pretekst, jakim było zawieszenie krzyża w Sejmie bez decyzji władz Sejmu?
- Bo to kiepski pretekst. Po prostu wierzący posłowie go zawiesili, a większości posłów, którzy byli katolikami, nigdy to nie przeszkadzało. Odwrócę ten problem. Niech pan zwróci uwagę, że marszałek Sejmu, premier, prezydent i wielu innych stawiają bądź wieszają flagę Unii Europejskiej bez żadnej podstawy prawnej.
- Jak to bez podstawy prawnej?
- Ustawa o godle, barwach narodowych i hymnie RP przewiduje, że godne eksponowanie i cześć należy się polskiej fladze. Ciągłe eksponowanie jej łącznie z jakąś unijną szmatą obraża nasze symbole. Pan premier Tusk lubi pograć w piłkę, więc mógł by dokładnie na tych samych zasadach wywiesić sobie flagę UEFA. I to, i to są organizacje międzynarodowe. Zgodnie ze sprawozdaniem po kontroli NIK, która badała wykonywanie ustawy, flagi UE mogą być wywieszane w Polsce tylko w dni świąt unijnych i okazjonalnie w razie wizyt, konferencji itp. Łączne eksponowanie obu flag jest niezgodne z polskim prawem.
Rozmawiał Mirosław Skowron
Wiesz, że możesz dostać artykuły skórzane w super cenach? Sprawdź rabaty na Wittchen promocje.