Dziennikarka prowokuje. Kosiniak-Kamysz odpowiada bez ogródek
Wszystko zaczęło się od pytania jednej z dziennikarek: — Myśli Pan, że temat migracji podzieli koalicję? Lewica ma inne zdanie. Oni są bardziej otwarci - zapytała, wyraźnie odnosząc się do różnicy podejść w obrębie koalicji do polityki migracyjnej i ochrony granic.
Szef MON nie krył emocji. - Jakie mają zdanie? — Na bandytów są bardziej otwarci? Ja na bandytów nigdy nie będę otwarty. Polska ziemia, polskie prawo — odpowiedział z naciskiem.
Chwilę później dodał: — Ja wiem co się dzieje. Ja ich wezmę na granicę, jeśli mają problem. Na wschodnią, którą uszczelniliśmy.
Fragment wypowiedzi obiegł sieć. "Oficjalne Zero" publikuje nagranie
Ten konkretny fragment — „na bandytów nigdy nie będę otwarty” — stał się viralem w mediach społecznościowych. Popularny profil "Oficjalne Zero" opublikował nagranie na platformie X (dawniej Twitter), rozpętując lawinę komentarzy. Część internautów przyklasnęła ostremu tonowi ministra obrony, inni zarzucili mu populizm i granie na lękach społecznych.
Wewnętrzne napięcia w rządzie Tuska
Wypowiedź Kosiniaka-Kamysza rzuca światło na coraz wyraźniejsze napięcia w łonie koalicji. Od tygodni politycy Lewicy i PSL prezentują rozbieżne stanowiska wobec polityki migracyjnej. Choć formalnie rząd prezentuje spójną narrację, za kulisami toczy się ostra gra o kierunek przyszłych decyzji w sprawach granic, uchodźców i bezpieczeństwa.
Polityka migracyjna na kursie kolizyjnym
Kosiniak-Kamysz nie pierwszy raz podkreśla, że obrona granic to kluczowa kwestia bezpieczeństwa państwa. Jako szef MON od miesięcy mówi o zagrożeniach hybrydowych i konieczności wzmacniania ochrony wschodniej flanki. Jego wypowiedź podczas konferencji można odczytywać jako jasny sygnał dla koalicjantów: PSL nie zamierza ustępować w tej sprawie.
Czy koalicja przetrwa? W tle polityczna próba sił
Choć na razie nie ma oficjalnych reakcji ze strony Lewicy, w kuluarach coraz częściej mówi się o rosnących różnicach ideowych i napiętej atmosferze na szczytach władzy. Polityka migracyjna może stać się tematem, który wywoła pierwszy poważny kryzys w rządzie Donalda Tuska.
Czy koalicja przetrwa zderzenie dwóch światopoglądów? A może wypowiedź Kosiniaka-Kamysza to zapowiedź poważniejszego przesilenia w relacjach między partiami tworzącymi większość?
Poniżej galeria zdjęć: Władysław Kosiniak-Kamysz z żoną Pauliną
