Kosiniak-Kamysz ucina spekulacje. KO-Lewica bez Trzeciej Drogi
Włodzimierz Czarzasty ujawnił, że Lewica spróbuje się dogadać z KO w kwestii wspólnego startu w wyborach samorządowych. Pojawiło się pytanie, czy do większej koalicji wybiera się również Trzecia Droga. Okazało się, że PSL i formacja Hołowni nie są chętne.
- Idziemy do tych wyborów jako Trzecia Droga. Na naszych listach będzie bardzo dużo osób bezpartyjnych, ruchów samorządowych, aktywistów miejskich, wiejskich, bardzo dużo samorządowców nie związanych z partią polityczną. Ale nie planujemy tutaj startu z naszymi pozostałymi koalicjantami, z którymi tworzymy rząd – zadeklarował podczas konferencji prasowej w Lublinie lider PSL.
Kosiniak-Kamysz życzy sukcesów koalicji KO-Lewica ale sam się nie przyłączy
Przed wyborami parlamentarnymi lider ludowców był bardzo sceptyczny wobec koncepcji jednej listy. Przekonywał, że więcej bloków politycznych może zdobyć więcej niż jeden. Wygląda na to, że jego pogląd jest obecnie podobny.
- Myślę, że to byłoby bardzo dobre, gdyby były dwa takie bloki. Trzecia Droga i drugi blok związany z Platformą i Lewicą. Te dwa bloki mają szansę wygrać w całej Polsce. To jest dużo skuteczniejsze, niż byśmy poszli na jednej liście - zadeklarował lider PSL.
PSL jako polityczna rewelacja ostatnich miesięcy
Przed jesiennymi wyborami pojawiały się obawy, czy Trzecia droga przekroczy próg wyborczy. Wynik osiągnięty przez tą formację był jednak znacznie powyżej oczekiwań. Obecnie PSL i Hołownia idą za ciosem.
Zrealizowane w połowie stycznia trzy sondaże autorstwa IBRiS, Pollster i United Surveys dają rewelacyjny wynik Trzecie Drodze – w każdym przypadku niemal 17%.
Gdyby Ludowcy faktycznie zabrali PiS-owi część wyborców w najważniejszych bastionach, to można by już mówić o pewnym przetasowaniu na scenie politycznej.
W galerii poniżej zobaczycie, jak mieszka wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz: