Ponad 200 tys. najstarszych Polaków musi martwić się, jak związać koniec z końcem. Przybywa bowiem lawinowo seniorów, którzy nie wypracowali nawet najniższego świadczenia, czyli ok. 935 zł na rękę. W ciągu ostatnich ośmiu lat liczba najstarszych Polaków, którzy muszą przeżyć za groszowe emerytury, wzrosła aż dziewięciokrotnie. Większość z nich to kobiety, którym ZUS wypłaca wręcz groszowe świadczenia. Rekordzistką jest np. mieszkanka województwa zachodniopomorskiego, która pracowała jedynie przez miesiąc i 12 dni i otrzymuje z ZUS... 4 gr emerytury.
Z inicjatywą pomocy dla takich właśnie osób wychodzi prezes PSL. – Jak najbardziej powinna się im należeć minimalna emerytura, czyli 1100 zł brutto dla tych najbiedniejszych seniorów. Nie można zostawić takich osób bez wsparcia – twierdzi lider PSL. – Ci, którzy potrzebują pomocy, muszą ją uzyskać. Jest wiele kobiet, które poświęciły czas na wychowanie dzieci i dlatego nie mogły wrócić na rynek pracy. Trzeba im pomóc! – zaznacza Władysław Kosiniak-Kamysz.