Ojciec Paweł Gużyński udzielił wywiadu portalowi gazeta.pl, w którym odniósł się do ogólnopolskich protestów kobiet. Na pytanie, dlaczego ludzie w reakcji na orzeczenie TK zaczęli atakować kościoły, dominikanin stwierdził: - Reakcje ludzi biorą się z utożsamiania decyzji Trybunału Konstytucyjnego z dealem, jaki Kościół zawarł z władzą państwową. Jeśli PiS robi cokolwiek w sprawach mających coś wspólnego z Kościołem, to nie zastanawiają się, czy działania te są autonomiczne, ale automatycznie kojarzą je z wpływem Kościoła. - (...) ale dużo bardziej pokutuje to, że Kościół - i to jest najważniejsze - wszedł w deal z władzą. Gdyby Kościół nie był postrzegany jako umoczony politycznie, to cytowane przez pana słowa byłyby postrzegane jedynie jako autonomiczny głos poparcia dla ochrony życia - dodawał.
Na sugestię dziennikarza, że swoją radość z orzeczenia TK publicznie wyraził szef Episkopatu oraz abp Marek Jędraszewski, Gużyński jednoznacznie stwierdził: - Jeśli ludzie słyszą takie słowa, to jak mają nie kojarzyć Kościoła z decyzją TK i mariażem politycznym? Oczywiście, że będą jeszcze mocniej łączyć Kościół z tym, co się stało.
Dominikanin nie omieszkał również ocenić momentu, w którym doszło do orzeczenia TK. Jego słowa z całą pewnością nie spodobają się Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Wywołanie kryzysu wokół aborcji w środku pandemii to postępek skrajnie nieodpowiedzialny, cyniczny i stricte polityczny. Budzi to mój najgłębszy sprzeciw moralny. Sądzę, że nie jest to inicjatywa Episkopatu i niczego tu nawet nie konsultowano z biskupami. Owszem, może któryś z nieobliczalnych hierarchów mógł rozmawiać z kimś z obozu rządzącego i coś sugerować, ale sądzę jednak, że kryzys jest wynikiem porachunków i gierek w Zjednoczonej Prawicy. To na wskroś odrażające! - grzmiał Gużyński.
- Sądzę, że gdyby ktokolwiek konsultował z Episkopatem termin wydania orzeczenia przez Trybunał, to - znając sposób działania Episkopatu - biskupi nie zdecydowaliby się na prowokowanie ulicznych protestów w czasie epidemii. Źródłem wyroku TK jest PiS et consortes, a nie Episkopat - dodał, jasno wskazując winnych obecnej sytuacji na ulicach polskich miast.