Zajawka OPINIE JKM

i

Autor: SE

Korwin-Mikke w furii. Wyzywa amerykańskich żołnierzy. O co poszło? "Super JKM!"

2021-09-14 5:30

Janusz Korwin-Mikke słynie z rozbrajającej szczerości. Polityk na co dzień związany z Konfederacją nie ma litości dla Amerykanów. Zwłaszcza w warstwie merytorycznej. Poseł Korwin-Mikke w swoim najnowszym felietonie nie szczędzi gorzkich słów pod adresem sojusznika Polski. Czy ma rację kierując zarzuty pod adresem amerykańskich żołnierzy?

Jankesi opuścili Kabul

Rzadko piszę o poszczególnych wypadkach, bo cóż: różne rzeczy się zdarzają i niekoniecznie świadczy to o czymś ogólniejszym. Tym razem jednak i wypadek mnie poruszył i zjawisko jest bardzo wyraźne.

Od wojny w Zatoce mówiono nam, że teraz to już wraca era rycerskich wojen. Minirakiety, lasery, które będą trafiały w wojowników, a cywile będą mogli obok pracować, nie zwracając na to uwagi. Niestety: to wymknęło się spod kontroli.

Od wielu już lat izraelski wywiad wypatruje np. w Ghazie „wrogów państwa Izrael”. I wtedy nadlatuje rakieta, zabijając tego wroga i przy okazji rozwalając dwa sąsiednie domy i grzebiąc cywilów pod gruzami. A Amerykanie? Czy to jest jeszcze nasza cywilizacja? Jeszcze podczas II wojny światowej nie zabijano dowódców na tyłach frontu. Tymczasem 3 stycznia 2020 Amerykanie zabili dronem śp. gen. Qasema Soleimaniego, dowódcę Qudów (elitarnej formacji perskiej), bo planował on rozmaite antyamerykańskie akcje. Zamordowano go w Bagdadzie, na lotnisku, wraz z czterema Irańczykami i pięcioma Irakijczykami do równego rachunku.

Iran i Irak określiły to jako terroryzm państwowy. Amerykanie tłumaczyli to „koniecznością zabezpieczenia własnych obywateli”.

27 sierpnia śp. Zemari Ahmadi, od 14 lat pracujący dla amerykańskiej (!) agencji „Żywienia i Kształcenia” (N&EI), rozwoził jak zawsze ludzi i towary swoją białą toyotą „corollą”. Na nieszczęście podobną do samochodu, z którego ponoć Al-Q'aida odpaliła rakiety podczas zamachu. Jeździł tu i tam, więc mógł przewozić ładunki dla Al-Q'aidy? Mógł. Załadował kilka kanistrów z cenną w Kabulu wodą. Mogły to być bomby? Mogły. Po czym pojechał do swojego domu.

Na spotkanie wyszedł brat. Operator drona ocenił, że nie zabije żadnej kobiety ani dziecka. I skierował rakietę na cel. Niestety: dwie żony braci i siedmioro dzieci – szczęśliwych, że tato i stryjek przyjechali i pozwolą im wprowadzić wóz – zdążyli wybiec z domu i okrążyć auto. I dziesięć trupów. Okrągły rachunek... Taki amerykański bydlak nie ponosi za nic odpowiedzialności: trudno, pomylił się. Ale przecież każdy wie, że nie można dawać ludziom wolności bez odpowiedzialności! I czy można się dziwić, że Amerykanie są coraz bardziej znienawidzeni, a my, jako ich pachołkowie, również? Co się stało z Ameryką? Co by na to powiedział Waszyngton czy Lincoln? Ha! Ich pomniki są właśnie w USA obalane! Odkąd USA z republiki stały się d***kracją, zdziczenie obyczajów postępuje tam coraz szybciej. Strach pomyśleć, co będzie za rok!

Express Biedrzyckiej - Waldemar Buda: Pieniądze z KPO będą w tym roku