Jak argumentował europoseł: - Rząd stara się wrócić do PRL-u, a to kolejna próba. Projekt tej ustawy na razie leży tylko w ministerstwie, ale wiemy, że tego typu projekty mają niepokojącą tendencję do bycia realizowanymi. W tej sprawie nie chodzi tylko o wolność uberowców i taksówkarzy, ale o wolność ludzi, którzy korzystają z Ubera. Ludzie chcą mieć wybór. Mogą jechać Uberem, mogą jechać taksówką. Argumentacja rządu jest taka, że Uber jest niepewny, nie wiadomo, kim jest kierowca. To jest mój problem, czy ryzykuję, jazdę z kimś obcym, ale przecież wiem, kim on jest – ponieważ jest zarejestrowany w Uberze, ma swój numer, widzimy jego wizerunek i możemy wystawić ocenę, wszystko dokładnie wiem, ale powiedzmy, że rząd nie ma zaufania do niczego, co nie przeszło przez rząd. To jest moja sprawa, czy wybiorę taksówkę (…) czy jadę Uberem (…).
Korwin-Mikke podkreślił, że: - Jest to kolejna ingerencja rządu w stosunki między klientem a usługodawcą. Ingerencja absolutnie zbędna i niczym nieusprawiedliwiona (...) Z całą pewnością Uber jest znacznie bardziej nowoczesny niż taksówki. System Ubera jest jasny, prosty. Wsiadam do ubera, rachunek przychodzi mi mailem, pieniądze pobierane są z konta. Jest to „nowoczesność w polu i zagrodzie”, a rząd chce cofnąć koło historii!
W podobnym tonie wypowiadał się wiceprezes partii, Konrad Berkowicz. Jak tłumaczył on: - Szanowni państwo, żeby była jasność - my też, tak jak rząd, uważamy, że należy zrównać prawnie taksówkarzy z kierowcami Ubera. Tyle tylko, że rząd, jak to socjaliści, chce równać w dół, a my chcemy równać w górę. Równość wobec prawa jest bardzo ważna. Ale chyba lepiej, żeby ludzie byli równi wobec dobrego prawa niż żeby byli równi wobec złego prawa. Dlatego zamiast nakładać obciążenia biurokratyczne i podatkowe na kierowców Ubera, trzeba zdjąć obciążenia biurokratyczne i podatkowe z kierowców taksówek (...) Rząd okrada taksówkarzy z czasu, każąc im robić badania i wyrabiać licencje, rząd okrada taksówkarzy z pieniędzy, każąc im płacić horrendalne podatki za to, że pracują.
W jego opinii: - I to te obciążenia rządu powodują, że taksówkarze przegrywają konkurencję z Uberem! Ale czy jak złodziej nas okrada, to domagamy się, żeby okradł też sąsiada, czy żeby wsadzić go za kratki? Oczywiście domagamy się, żeby wsadzić go za kratki. I ja domagam się, żeby rząd odczepił się od uberowców, przestał okradać taksówkarzy, bo jak nie, to w Wolnej Polsce odpowiedzialni za to, pójdą siedzieć. Na koniec mocno zakończył swoje wystąpienie słowami: - I jeszcze co do rej równości - jak powiedział Aleksander Fredro: „Socjalizm równo każdemu nosa utrze. Bogatych zdusi jutro, a biednych pojutrze”. Można by też powiedzieć mocniej: socjalizm to ustrój, w którym każdy ma po równo - to samo gówno.
Zobacz także: Cejrowski o Tusku: Trzeba dziada złapać za ryżą czuprynę, wsadzić do aresztu