Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Mariusz Kapala Janusz Korwin-Mikke

Korwin-Mikke: Spartak z batem

2016-06-07 8:45

Czy wyobrażacie sobie państwo Spartakusa, który zrobiłby bunt niewolników - wśród niewolników, którzy wierzą, że do roboty należy poganiać batem? Chyba nie... Tymczasem ode mnie wymaga się, bym zaprowadził w Polsce jakiś normalny ustrój - i dodaje się pytanie: "Dlaczego nie zyska pan sobie poparcia przedsiębiorców?". Tymczasem, proszę to sobie wyobrazić, 75 proc. przedsiębiorców nie wyobraża sobie życia bez podatku dochodowego!

Oczywiście przedsiębiorcy tego podatku NIE płacą. Przedsiębiorcy doliczają go do ceny - i płacą go Szarzy Zjadacze Chleba, którzy sobie z tego nawet nie zdają sprawy. Jednak przedsiębiorca powinien zdawać sobie sprawę, że gdyby nie ten podatek, to przy niższej cenie sprzedałby on więcej towarów, a więc więcej by zarobił. Powinien też wiedzieć, że np. w USA wprowadzono ten kretyński podatek dopiero w 1913 roku - i Stany Zjednoczone znakomicie się przed tym rozwijały bez niego.

Nic z tych rzeczy. Ludzie są przekonani, że skoro dziadek płacił podatek dochodowy, ojciec płacił - skoro płacą go w większości krajów świata - to znaczy, że taki podatek musi być - i już!

Czyli człowieka, który pracuje i zarabia, trzeba karać grzywną!

No, dobrze: podatek dochodowy działa od ponad 100 lat, i ludzie przywykli. Ale przecież nikt nie przywykł do "minimalnego gwarantowanego dochodu". Takiego komunizmu nigdzie na świecie nie wprowadzono - jeśli nie liczyć krótkiego okresu "gwarantowanej miski ryżu" za rządów piekłoszczyków Zedonga Mao w Chinach i Pol Pota w Kambodży.

I oto czytam, że w Szwajcarii - kraju ludzi rozsądnych (i dlatego bogatych) - jakiś wariat, komunista doprowadził do referendum: "Czy wprowadzić w Szwajcarii minimalny gwarantowany dochód?". Czyli każdy - choćby nie robił literalnie NIC - miałby otrzymywać np. 2000 zł.

Za "komuny" w Polsce powiedzenie: "Czy się stoi, czy się leży, dwa patole się należy!", było popularne, ale przecież nie obowiązywało! Oznaczało tylko, że jak ktoś ma posadę z pensją 2000 zł, to już może na niej nic nie robić.

Tymczasem w Szwajcarii ktoś chce taki kretynizm wprowadzić - i w niedziele Helweci nad tym głosowali. Zgodnie z wynikami sondażów prawie 77 proc. Szwajcarów zagłosowało przeciwko. Co dowodzi, że Szwajcarzy słusznie uważani są za ludzi rozsądnych.

Inaczej jest w krajach okupowanych przez bandę zwariowanych socjalistów, czyli przez Unię Europejską. Według instytutu "Dalia" za tym kretynizmem opowiada się 63 proc. Polaków, 63 proc. Niemców, 69 proc. Włochów i 71 proc. Hiszpanów. Greków nie badano: tam pewno byłoby 90 proc.

Więc jak wprowadzić normalność w kraju, w którym 2/3 "obywateli" domaga się, by chodzić na rękach?

Tylko śp. gen. August Pinochet w Chile nie oglądał się na większość: zrobił zamach stanu, wprowadził normalność siłą - i już po roku miał poparcie 75 proc. ludzi, bo "nie wiadomo dlaczego" zaczęło się im żyć lepiej...

I młodzi ludzie są za tym!

Zobacz także: Prof. Antoni Dudek: Nierówności dzielą Polskę na A i B