Koronawirus w Polsce. Paweł Kukiz opowiedział o swoich ostatnich perypetiach z polską służbą zdrowia. - Około tygodnia temu zawieźliśmy dziecko do szpitala, musieliśmy podać jej w warunkach szpitalnych antybiotyk. Nie wszystkie przepisy dotyczące pandemii wtedy obowiązywały. Dziecko zostało przyjęte na oddział zgodnie z procedurami, bo jest po przeszczepie. Została skierowana do izolatki - zdradził Kukiz w rozmowie z wp.pl. - W międzyczasie okazało się, że pani kilka pomieszczeń dalej zaczęła kaszleć. Prewencyjne działania były takie, że podjęto decyzję o przeniesieniu wszystkich pacjentów do innej części oddziału. W tym momencie moja córka miałaby się znaleźć z tymi ludźmi, którzy mieli kontakt z tą panią - zauważył muzyk. Na szczęście do tego nie doszło, bo Hanna ostatecznie pojechała do domu. Później jednak - jak stwierdził Paweł Kukiz - "przyszedł koszmar". O co chodzi? Po prostu zmieniły się przepisy i pacjentka musiała przejść testy, po to, żeby ponownie trafić na odział. - Gdzie tu jest logika? - denerwował się lider ruchu Kukiz'15.
ZOBACZ TAKŻE: Legenda rocka MIAŻDŻY Zandebrga. Balcerowicz INTERWENIUJE