Kolejny przykład rozpasania władzy. 300 metrów limuzyną

2015-06-15 16:31

Ewa Kopacz udała się w poniedziałek na spotkanie z Bronisławem Komorowskim. Kancelarię Prezesa Rady Ministrów od Belwederu dzieli zaledwie 300 metrów. Odległość tę można śmiało pokonać pieszo w jedyne 4 minuty. Mimo to premier Kopacz wsiadła do samochodu. Kolumna trzech limuzyn zawiozła Kopacz na miejsce! Oto przykład oderwania władzy od obywateli!

Ewa Kopacz

i

Autor: Archiwum serwisu

Podczas gdy zwykli ludzie gnieżdżą się, tłoczą i cisną w autobusach, tramwajach i pociągach, premier Kopacz jeździ limuzyną. I to wcale nie w dalekie podróże, a na spotkanie do miejsca oddalonego o 300 metrów, czyli o przysłowiowy rzut beretem! Ewa Kopacz o 14.00 była umówiona na spotkanie z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Wyruszyła więc z KPRM do Belwederu, gdzie mieszka prezydent. Nie spiesząc się można z kancelarii do Belwederu przejść w kilka minut, ale władza to władza! Kopacz zamiast rozprostować nogi i zażyć świeżego powietrza, pojechała na spotkanie w kolumnie składającej się z trzech limuzyn. Nic więc dziwnego, że Platformie Obywatelskiej spada poparcie wśród wyborców, jeśli rządzący nie tylko zajadają się ośmiorniczkami, ale i jeżdżą luksusowymi autami. Rozumiemy, że premier Kopacz miała bezpiecznie dotrzeć na miejsce spotkania, ale czy naprawdę do przejechania kilkuset metrów potrzeba kolumny aut?!

W Szwecji premier nawet do pracy jeździł rowerem. Nie trzeba jednak daleko szukać, bo i u nas są tacy politycy, którzy korzystają z rowerów. Robert Biedroń, prezydent Słupska, tuż po zostaniu włodarzem miasta przesiadł się na rower.

Kopacz ucieka przed dziennikarzami?

A może premier Kopacz nie zdecydowała się na spacer do Belwederu, żeby uniknąć niewygodnych pytań? Przed bramą siedziby prezydenta zebrał się tłum dziennikarzy, czekających na wypowiedź szefowej rządu. Ale najwyraźniej Ewa Kopacz usilnie broni się przed kontaktem z mediami. Nie dość, że minęła dziennikarzy schowana za oknem limuzyny, to już wiadomo, że nie będzie odpowiadała na ich pytania nawet po ogłoszeniu nazwisk nowych ministrów. O godz. 16.30 na specjalnej konferencji premier poda, kto obejmie resort zdrowia, sportu i skarbu, ale jej kancelaria od razu zapowiedziała, że skończy się tylko na oświadczeniu Kopacz.

Zobacz: Wałęsa świadkiem cudu krwi św. Januarego: "W mojej obecności w pełni ożyła"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki