O tym, że PiS ma chrapkę na koalicję z PSL pisaliśmy tuz po wyborach prezydenckich (CZYTAJ O TYM TUTAJ). Później pojawiały się różne doniesienia, ale generalnie wyglądało na to, że ludowcy nie kwapią się do wejścia w sojusz z Jarosławem Kaczyńskim. To było dla prezesa PiS sporym zmartwieniem, bo burza wokół konwencji antyprzemocowej i zapowiadana rekonstrukcja rządu jeszcze spotęgowały wzrost napięcia w obozie PiS. O tym, że będzie nowy układ mówił m.in. wiceprezes PiS Antoni Macierewicz (ZOBACZ TU). Teraz już wiadomo, że koalicja PiS-PSL nie powstanie. - Koalicji z PiS nie będzie - zgodnie podkreślają w rozmowie z Onetem politycy ludowców. - Nie ma dziś nikogo w Radzie Naczelnej, kto powiedziałby "słuchajcie, chodźmy z PiS-em". Nie ma tego tematu - jednoznacznie zaznaczył jeden z nich. Oznacza to, ze jeśli z klubu PiS odejdzie pięciu posłów, a nie dojdzie nikt nowy, formacja starci większość, co najpewniej doprowadzi do przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Nie jest wykluczone, że odbyłyby się one jeszcze w tym lub następnym roku.
ZOBACZ TUTAJ: Kaczyński może się ZAŁAMAĆ. Obóz PiS na serio się ROZPADA?! Już nawet nie udają
Na domiar złego dla PiS niektórzy chętnie widzieliby współpracę pomiędzy PSL i Szymonem Hołownią. Sam Władysław Kosiniak-Kamysz zwraca uwagę na to, że kandydat, który uzyskał trzeci wynik w wyborach prezydenckich 2020, "buduje swój własny ruch" - Widzę oczywiście tematy, które są bliskie zarówno nam, jak i im. Szczególnie sprawy zdrowej żywności, ochrony środowiska. Mam nadzieję, że Hołownia razem z nami będzie bronić samorządności w Polsce - dodał jednak lider PSL.